Minister Marek Biernacki podpisał 11 września 2014 r. rozporządzenie wprowadzające do prokuratur od 1 stycznia 2015 r. całkowicie nowy regulamin wewnętrznego urzędowania. Było to jednocześnie urzeczywistnienie jednego z planów dostosowania prokuratury do wymogów znowelizowanej pod hasłami kontradyktoryjności procedury karnej. Jej najważniejsze regulacje zaczną obowiązywać w połowie roku. Trzeba zaznaczyć, że był to plan awaryjny na wypadek (co też się stało) porzucenia przez Radę Ministrów koncepcji uchwalenia nowego prawa o prokuraturze, mającego zastąpić wielokrotnie nowelizowaną, dziś obowiązującą ustawę. Zamiast nowej ustawy kształtującej funkcjonowanie prokuratury pod rządami nowej procedury karnej doczekaliśmy się procedury ratunkowej polegającej na próbie przekształcenia prokuratury na podstawie aktu prawnego niższego rzędu. Próba ta była o tyle ryzykowna, że zasadnicze przemiany miały swe źródło w akcie prawnym, którego podstawową cechą jest brak stabilności. Rozporządzenie bowiem, w odróżnieniu od ustawy, może być zmienione jednym podpisem ministra.
Właśnie taki scenariusz zrealizowano. Rozporządzenie Biernackiego, aczkolwiek niedoskonałe, podejmowało próbę dostosowania organizacyjnego prokuratury do nowego modelu postępowania karnego. W szczególności zawierało rozwiązania reformujące dotychczasowy archaiczny model, w którym 30 proc. prokuratorów nie zajmuje się prowadzeniem spraw, a ok. 1700 z ogólnej liczby ponad 6000 prokuratorów działa głównie w sferze nadzoru i sprawozdawczości. Rozporządzenie wprowadzało zatem potencjalnie równy podział pracy i odpowiedzialności za podejmowane decyzje procesowe, a co za tym idzie – uwalniało zasoby kadrowe prokuratur okręgowych i apelacyjnych, niezbędne do sprostania nowym wyzwaniom kontradyktoryjnego procesu karnego.
Głównymi rozwiązaniami reformującymi prokuraturę były: po pierwsze, ściśle określona właściwość rzeczowa prokuratur okręgowych i apelacyjnych, po drugie, wprowadzenie zasady obowiązkowego prowadzenia spraw przez każdego prokuratora, a po trzecie, powiązanie go ze sprawą w toku całego postępowania sądowego, łącznie z postępowaniem przed sądem drugiej instancji. Odciążyłyby prokuratury rejonowe od prowadzenia 98,8 proc. wszystkich spraw przez przekazanie około 15 proc. do prokuratur okręgowych i apelacyjnych.
Nadludzkim wysiłkiem
W większości prokuratur w Polsce rozporządzenie Biernackiego zostało odebrane pozytywnie. Pojawiła się nadzieja, że zneutralizuje głębokie pęknięcie w prokuraturze, polegające na tym, że w ramach jej struktury funkcjonuje grupa prokuratorów mająca swoisty immunitet na odpowiedzialność za podejmowanie decyzji procesowych. To pęknięcie jest szczególnie widoczne pod koniec każdego roku, kiedy to w niektórych prokuratorskich gabinetach trwa walka o jak najlepsze wyniki statystyczne. Owa walka o tak zwane pokrycie wpływu, a najlepiej nadwykonanie, trafnie została zdiagnozowana w ubiegłorocznym raporcie naukowców z Uniwersytetu Wrocławskiego – dr Karoliny Kremens i dr. Wojciecha Jasińskiego. Wynika z niego, że w miesiącach statystycznych, tj. grudniu i czerwcu, prokuratorzy finalizują 50 proc. spraw zamykanych w ciągu całego roku.
W praktyce wiąże się to często z nadludzkim wręcz wysiłkiem. Na korytarzach w prokuraturach rejonowych i wydziałach śledczych prokuratur okręgowych panuje pod koniec roku ponadstandardowy ruch. To tysiące świadków, setki podejrzanych, tych doprowadzanych na ostatnią chwilę i tych zaznajamiających się z materiałami śledztw. W sekretariatach piętrzą się poukładane na półkach i podłogach. W gabinetach prokuratorów niemilknące telefony i setki dokumentów na biurkach. Jest też drugi świat. Świat wydziałów niemerytorycznych w prokuraturach okręgowych i apelacyjnych. Tam praca pod koniec roku jeszcze spowalnia. Jest czas na choinkę i świąteczne życzenia. Na biurka naczelników spływają wnioski urlopowe, które w jednostkach linowych są czymś w tym okresie niewystępującym. Pustoszeją gabinety, pustoszeją korytarze. Z Dworca Centralnego w Warszawie prokuratorzy z Generalnej ruszają pociągami we wszystkich kierunkach. Świętowanie czas zacząć – aż do Trzech Króli. Mamy zatem w prokuraturze dwa światy: świat dobrostanu oraz świat realnej, bo wiążącej się z odpowiedzialnością za wydawane decyzje, służby.