Zbliżające się podpisanie kolejnej umowy wykonawczej na czołgi K2 to dobra okazja, by przyjrzeć się strukturze naszych sił pancernych. Polska posiada dziś formalnie pięć dywizji wojsk lądowych z planowanych sześciu. Warto jednak pamiętać, że aż trzy z nich są albo w fazie formowania nowych jednostek (16 i 18 Dywizje Zmechanizowane), albo w początkowej fazie swojego istnienia (1 Dywizja Piechoty Legionów). Wśród tych pięciu dywizji tylko jedna ma charakter dywizji pancernej. Jest nią 11 Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej. Co jednak ciekawe, to wcale nie ta dywizja, ale 16 Dywizja Zmechanizowana ma mieć w swoim wyposażeniu najwięcej czołgów.
Dywizja pancerna z najmniejszą liczbą czołgów
Zacznijmy od tego, że 11 Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej ma obecnie w swoim składzie cztery bataliony czołgów. Dwa takie bataliony wchodzą w skład 10 Brygady Kawalerii Pancernej, a dwa kolejne w skład 34 Brygady Kawalerii Pancernej. Trzecia brygada w tej dywizji (17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana) – jak wynika z dostępnych informacji – czołgów na swoim stanie nie ma.
11 Dywizja to tzw. dywizja zachodnia, czyli oparta na systemie trójkowym. Oznacza to, że w jej składzie znajdują się trzy brygady po trzy bataliony ogólnowojskowe w każdej (o tym, czym różnią się dywizje zachodnie od wschodnich, pisałem szerzej w tekście „Ile dywizji wystawiłaby dziś Polska na wojnę z Rosją”). Dywizje te traktowane są w strukturze sił zbrojnych jako dywizje rezerwowe.
Czytaj więcej
Gdyby Rosja Władimira Putina napadła dziś na Polskę, to przystąpilibyśmy do wojny nie tylko bez większości uzbrojenia, którego zakup zadeklarowano, ale też bez dwóch dywizji, które zgodnie z politycznymi deklaracjami jeszcze z czasów rządów PiS mają bronić wschodniej granicy. Czy powinniśmy już się martwić?
Przy etatowym stanie 58 wozów na batalion i czterech batalionach pancernych 11 Dywizja powinna dysponować 232 czołgami. Czy faktycznie tyle ich jest, trudno przesądzać. Warto jednak podkreślić, że to mniej niż połowa tego, co docelowo ma znaleźć się na wyposażeniu dywizji, której zadaniem ma być albo obrona Polski przed atakiem Rosjan z obwodu królewieckiego, albo (co wcale nie jest takie nieprawdopodobne) zajęcie tego obszaru w przypadku wojny z Rosją.