Drodzy polscy przyjaciele! Drodzy węgierscy rodacy! Pod koniec lipca premier Węgier Viktor Orbán w swoim tradycyjnym przemówieniu na Letnim Uniwersytecie w rumuńskim Băile Tușnad powiedział, że Polska chce być największą europejską bazą Stanów Zjednoczonych w sojuszu brytyjsko-bałtycko-skandynawsko-ukraińskim. Skrytykował ten rzekomy plan ostrymi i obraźliwymi słowami, mówiąc, że Polacy „prowadzą najbardziej obłudną i świętoszkowatą politykę w całej Europie”. Jego minister spraw zagranicznych poszedł jeszcze dalej, mówiąc, że „polska dyplomacja tonie w bagnie kłamstw”.
Wielowiekowa przyjaźń polsko-węgierska
Wielu z nas na Węgrzech widzi to zupełnie inaczej. Jesteśmy głęboko przekonani, że wielowiekowa przyjaźń między narodami polskim i węgierskim nie może zależeć od aktualnego rządu żadnego z tych krajów. Niezależnie nawet od wielu powiązań dynastycznych i osobistych (rody Andegawenów i Piastów, Stefan Batory, Franciszek II Rakoczy czy Józef Bem) przyjaźń ta funkcjonowała nawet wtedy, gdy państwo polskie w XVIII w. znalazło się pod zaborami, a Węgry nie miały niezależnej polityki zagranicznej. Podczas II wojny światowej Węgry nie tylko powitały setki tysięcy Polaków uciekających przed nazistowskim podbojem, ale również aktywnie wspierały polski ruch oporu aż do momentu, gdy same zostały zajęte przez Niemcy w marcu 1944 r. Polski rząd na uchodźstwie robił wszystko, co w jego mocy, aby pomóc Węgrom w oderwaniu się od niemieckiego sojuszu i wojny.
Czytaj więcej
W przeciwieństwie do premiera Węgier Viktora Orbána nie prowadzimy interesów z Rosją – powiedział wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski. Odniósł się do wypowiedzi Orbána, w której ten zarzucił Polsce „obłudną politykę”.
W 1956 r. Polska wskazała drogę, którą w październiku podążyły Węgry. Te dwa kraje odegrały decydującą rolę w obaleniu reżimów komunistycznych w 1989 r. i wraz z Czechosłowacją utworzyły grupę współpracy zwaną Grupą Wyszehradzką. Razem walczyliśmy o rozszerzenie NATO o kraje Europy Wschodniej i razem przystąpiliśmy do Unii Europejskiej. Po zwycięstwie wyborczym Fideszu w 2010 r. pierwsza podróż premiera Viktora Orbána odbyła się do centroprawicowego rządu w Warszawie, kierowanego przez tego samego Donalda Tuska, który dziś jest premierem.
Właściwie miejsce również dla krajów Grupy Wyszehradzkiej
Ta historyczna przyjaźń nie powinna być zagrożona, nawet jeśli polityka obu rządów jest obecnie zasadniczo różna. I co jest złego w tym, że północno-wschodnie i północne państwa Europy występują razem przeciwko rosyjskiemu zagrożeniu? Wraz z Rumunią i Ukrainą zrzeszenie tych państw tworzy równowagę miedzy nowymi i starszymi demokracjami Unii Europejskiej. Czy nie jest to właściwe miejsce również dla innych krajów Grupy Wyszehradzkiej?