Jacek Czaputowicz: Plan Pompeo dla Ukrainy. Kto nie chce prowokować Rosji?

Szala zwycięstwa w wojnie w Ukrainie przechyla się na stronę Rosji. Istnieją obawy, że front może się załamać, zanim władzę w Stanach Zjednoczonych obejmie nowy prezydent.

Publikacja: 07.08.2024 04:30

Mike Pompeo

Mike Pompeo

Foto: AFP

Były sekretarz stanu w administracji republikanów Mike Pompeo przedstawił opinię na temat wojny w Ukrainie. Przypomnijmy, że w lipcu 2018 r. Pompeo wydał oświadczenie, w którym Stany Zjednoczone odrzuciły aneksję Krymu przez Rosję i zobowiązały się do działania na rzecz przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy. Dziś sytuacja w Ukrainie jest nieporównanie trudniejsza, przyszły prezydent USA będzie musiał się liczyć z tym, jak społeczeństwo amerykańskie i międzynarodowa opinia publiczna ocenią warunki, na jakich zakończy się wojna. Uznanie Rosji za zwycięzcę będzie skutkować erozją autorytetu USA i prawdopodobnie upadkiem systemu międzynarodowego, jaki znamy.

Jak przekonać Władimira Putina, że nie wygra? Mike Pompeo proponuje pomóc Ukrainie tak, jak USA pomogły Anglii w czasie II wojny światowej

Pompeo postuluje zbudowanie jedności świata zachodniego i wzmocnienie NATO, które powinno wziąć odpowiedzialność za udzielanie pomocy wojskowej Ukrainie. Stany Zjednoczone miałyby utworzyć program lend-lease dla Ukrainy o wartości 500 miliardów dolarów, podobny do tego, jaki w czasie II wojny światowej powołały dla Wielkiej Brytanii. Program ten przyczyni się do ożywienia rodzimego przemysłu zbrojeniowego.  

Czytaj więcej

Joe Biden w oświadczeniu: Władimir Putin się przeliczył. USA nie kłaniają się nikomu

Były sekretarz stanu USA proponuje też zniesienie ograniczeń na użycie przez Ukrainę broni przeciwko celom położonym na terenie Rosji. Dzięki temu Moskwa będzie ponosić większe koszty wojny, a Władimir Putin przekona się, że wojny nie wygra. Kluczowe będzie jednak nałożenie nowych sankcji – realnych, a nie pozorowanych. Rosja uzyskała od początku wojny 700 mld dolarów przychodu ze sprzedaży surowców energetycznych, które przeznaczyła na produkcję wojskową.

Plan zakończenia wojny w Ukrainie jest zbyt antyrosyjski dla Niemiec

Program ten będzie trudny do przyjęcia dla Europejczyków nie dlatego, że jest antyukraiński, co zarzuca się Donaldowi Trumpowi, lecz dlatego, że jest zbyt antyrosyjski. Stoi w sprzeczności z niemiecką polityką nieprowokowania Rosji i utrzymywania militarnej słabości Europy, czego wyrazem było zablokowanie przez kanclerza Olafa Scholza finansowania ze środków unijnych polskiej inicjatywy budowy Tarczy Wschód. 

Trzeba dostrzec pozytywną decyzję Niemiec w sprawie rozmieszczenia na ich terytorium amerykańskich rakiet średniego zasięgu, co wzmocni odstraszanie Rosji. Media ujawniły jednak, że Berlin w pojedynkę zablokował wprowadzenie kolejnego pakietu unijnych sankcji przeciwko Rosji, który miał utrudnić ich obchodzenie przez spółki zależne w państwach trzecich. 

Trzeba dostrzec pozytywną decyzję Niemiec w sprawie rozmieszczenia na ich terytorium amerykańskich rakiet średniego zasięgu, co wzmocni odstraszanie Rosji

Minister Radosław Sikorski w swoim exposé określił zachowanie jednego z państw unijnych, które przeciwstawia się uchwaleniu sankcji na Rosję, mianem skandalicznego. Blokowanie unijnych sankcji miało też uzasadniać reformy traktatów UE i wprowadzenie głosowania większościowego. Nasuwa się pytanie, czy w sporze tym Polska opowiada się za propozycją byłego sekretarza stanu w administracji Donalda Trumpa, czy za Niemcami?

Autor

Jacek Czaputowicz

Profesor na Uniwersytecie Warszawskim, w latach 2018–2020 minister spraw zagranicznych

Były sekretarz stanu w administracji republikanów Mike Pompeo przedstawił opinię na temat wojny w Ukrainie. Przypomnijmy, że w lipcu 2018 r. Pompeo wydał oświadczenie, w którym Stany Zjednoczone odrzuciły aneksję Krymu przez Rosję i zobowiązały się do działania na rzecz przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy. Dziś sytuacja w Ukrainie jest nieporównanie trudniejsza, przyszły prezydent USA będzie musiał się liczyć z tym, jak społeczeństwo amerykańskie i międzynarodowa opinia publiczna ocenią warunki, na jakich zakończy się wojna. Uznanie Rosji za zwycięzcę będzie skutkować erozją autorytetu USA i prawdopodobnie upadkiem systemu międzynarodowego, jaki znamy.

Pozostało 81% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS
Opinie polityczno - społeczne
Kozubal: 1000 dni wojny i nasza wola wsparcia
Opinie polityczno - społeczne
Apel do Niemców: Musicie się pożegnać z życiem w kłamstwie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Po nominacji Roberta F. Kennedy’ego antyszczepionkowcy uwierzyli w swoją siłę