Michał Szułdrzyński: Jeśli PKW nie jest w stanie w terminie ocenić sprawozdań partii, to może czas na zmiany w prawie?

Obecne prawo wyborcze jest nieadekwatne do cyfrowej rzeczywistości XXI wieku. Szczegółowo opisuje ile godzin ma komitet na dostarczenie reklam wyborczych do TVP, milczy o filmach w sieci. Czas na gruntowną i ponadpartyjną reformę prawa wyborczego.

Publikacja: 02.08.2024 04:30

Michał Szułdrzyński: Jeśli PKW nie jest w stanie w terminie ocenić sprawozdań partii, to może czas na zmiany w prawie?

Foto: PAP/Paweł Supernak

Kolejne przesunięcie przez Państwową Komisję Wyborczą terminu na zatwierdzenie sprawozdań partii politycznych każe wyciągnąć dwa wnioski: jeden natury systemowej, drugi politycznej. Zacznijmy od systemowego, ponieważ widzimy dziś, jak mało wydolną instytucją jest PKW. Mimo nawet dobrych chęci jej członków stoi przed gigantycznym zadaniem przeanalizowania takiej masy dokumentów, że przekracza to jej możliwości w opisanym przez ustawę – i tak dość odległym, a niedotrzymywanym – półrocznym terminie. W efekcie zaś zastrzeżeń do rozliczenia PiS cierpią wszystkie inne partie polityczne, nie mogąc np. do końca rozliczyć zobowiązań, kredytów itd. z poprzedniej kampanii wyborczej. Tak więc partie, które rozliczyły się bez zarzutu lub niemal bez zarzutu, muszą czekać, bo Komisja nie może spełnić swoich ustawowych obowiązków.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: PKW odracza najtrudniejszą decyzję w historii

Co kodeks wyborczy mówi o kampanii w Internecie

Problem jest jednak szerszy – choć starano się jakoś unowocześnić PKW, to wciąż prawo ma się nijak do rzeczywistości. Komisja nie ma na przykład jak badać zachowań w mediach społecznościowych i sieci, dokąd – jak dobrze wiemy – coraz bardziej przenoszą się kampanie wyborcze. Czy poparcie dla jakichś kandydatów jest spontanicznie okazywane przez ich zwolenników w internecie, czy też mamy niekiedy do czynienia z farmami opłacanych pod stołem trolli? Czy uważamy, że fakt, iż w trzeciej dekadzie XXI wieku PKW nie do końca ma narzędzia, by takie sprawy badać, buduje zaufanie obywateli do procesu wyborczego?

Dość powiedzieć, że słowo „internet” pada w kodeksie wyborczym wyłącznie w kontekście ogłaszania informacji przez PKW i zarejestrowane komitety, zaś „sieć teleinformatyczna” w kontekście przekazywania wyników wyborów…

Czas więc na gruntowną reformę kodeksu wyborczego, który będzie regulował – ale i kontrolował – kampanię tam, gdzie ona się toczy – czyli w sieci. Dość powiedzieć, że słowo „internet” pada w kodeksie wyborczym wyłącznie w kontekście ogłaszania informacji przez PKW i zarejestrowane komitety, zaś „sieć teleinformatyczna” w kontekście przekazywania wyników wyborów… Prawo szczegółowo mówi, ile godzin przed emisją trzeba dostarczyć do TVP darmowe materiały wyborcze, ale za klip wyborczy uznaje wyłącznie materiał radiowy lub telewizyjny. A ten na YouTubie?

Państwowa Komisja Wyborcza

Państwowa Komisja Wyborcza

Foto: PAP

Czy jest możliwe ponadpartyjne porozumienie w sprawie nowych zasad wyborczych

Reforma jest tym bardziej potrzebna, że to PiS popełnił w 2018 r. grzech pierworodny w postaci wprowadzenia polityków do PKW. Jak zauważył w rozmowie z PAP prof. Andrzej Zoll, Komisja nie ma więc przymiotu niezawisłości. W tym sensie decyzja PKW o odebraniu PiS pieniędzy budżetowych będzie decyzją polityczną, bo podejmą ją politycy, a nie – jak było przez lata – sędziowie.

Może już czas, by zasady prowadzenia kampanii wyborczej oraz reguły funkcjonowania tak ważnego organu, jakim jest PKW, napisać na nowo? Bez względu na to, jaką decyzję podejmie Komisja pod koniec sierpnia w sprawie rozliczenia PiS, może już czas na to, by zaplanować system, który sprawi, że obywatele będą wierzyć, że wybory są wolne, równe i uczciwe. Wszyscy obywatele – zarówno sympatyzujący z władzą, jak i opozycją. To by wymagało ponadpartyjnego porozumienia w sprawie stworzenia nowego prawa wyborczego. Może stać nas na taki wysiłek?

Kolejne przesunięcie przez Państwową Komisję Wyborczą terminu na zatwierdzenie sprawozdań partii politycznych każe wyciągnąć dwa wnioski: jeden natury systemowej, drugi politycznej. Zacznijmy od systemowego, ponieważ widzimy dziś, jak mało wydolną instytucją jest PKW. Mimo nawet dobrych chęci jej członków stoi przed gigantycznym zadaniem przeanalizowania takiej masy dokumentów, że przekracza to jej możliwości w opisanym przez ustawę – i tak dość odległym, a niedotrzymywanym – półrocznym terminie. W efekcie zaś zastrzeżeń do rozliczenia PiS cierpią wszystkie inne partie polityczne, nie mogąc np. do końca rozliczyć zobowiązań, kredytów itd. z poprzedniej kampanii wyborczej. Tak więc partie, które rozliczyły się bez zarzutu lub niemal bez zarzutu, muszą czekać, bo Komisja nie może spełnić swoich ustawowych obowiązków.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS
Opinie polityczno - społeczne
Kozubal: 1000 dni wojny i nasza wola wsparcia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Apel do Niemców: Musicie się pożegnać z życiem w kłamstwie