Michał Szułdrzyński: PKW odracza najtrudniejszą decyzję w historii

Państwowa Komisja Wyborcza wie, że pomagając spełnić rządzącym obietnicę rozliczenia PiS, może w dłuższej perspektywie pomóc Jarosławowi Kaczyńskiemu skonsolidować partię. Nic więc dziwnego, że PKW wolała odroczyć decyzję i odwlec wzięcie na siebie takiej odpowiedzialności.

Aktualizacja: 01.08.2024 06:10 Publikacja: 01.08.2024 04:30

Żadna decyzja dotycząca sprawozdania PiS wszystkich nie zadowoli

Żadna decyzja dotycząca sprawozdania PiS wszystkich nie zadowoli

Foto: PAP/Piotr Nowak

Państwowa Komisja Wyborcza postanowiła kupić jeszcze trochę czasu i odroczyła decyzję o sprawozdaniach finansowych partii politycznych za rok wyborczy 2023. PKW twierdzi, że dostała w ostatniej chwili zbyt dużo dokumentów, z którymi się musiała zapoznać, by móc podjąć decyzję. Miała też mieć wątpliwości do większości sprawozdań, bez uwag miała przyjąć jedno. Ale – co oczywiste – najtwardszy orzech do zgryzienia ma z rozliczeniem Prawa i Sprawiedliwości.

Finansowanie kampanii wyborczej: PKW ma za co ukarać PiS

Wiadomym jest bowiem, że żadna decyzja dotycząca sprawozdania PiS wszystkich nie zadowoli. Istnieje bardzo silne oczekiwanie twardego elektoratu Koalicji Obywatelskiej, którego wyrazicielem był w ostatnich godzinach Roman Giertych, apelując kilkakrotnie do PKW o odrzucenie sprawozdania PiS. Taka decyzja miałaby się stać kolejnym symbolicznym gestem w rozliczaniu poprzedniej władzy – a to Donald Tusk obiecał swoim wyborcom. Na krótką metę więc dla koalicji rządzącej odebranie PiS środków budżetowych byłoby dobrym ruchem.

Czytaj więcej

PKW odracza decyzję ws. sprawozdania PiS. Kolejne posiedzenie pod koniec sierpnia

Tym bardziej że nie trzeba być prawnikiem, by stwierdzić, że w kampanii 2023 roku PiS używał środków publicznych, by zwiększyć swoje szanse. Liczne imprezy organizowane przez ministerstwa, pikniki, wozy strażackie, wsparcie dla kół gospodyń wiejskich. Skala bezczelności PiS była zupełnie niespotykana. Do tego trzeba dodać jeszcze działania ówczesnej TVP, która również, bez żadnych hamulców, wspierała PiS. Pamiętać też trzeba o szatańskim pomyśle organizacji referendum, który, łącząc kampanię wyborczą i referendalną, jeszcze bardziej zaciemniał kwestię przejrzystości finansowania.

Tyle tylko że – jak mówił w podcaście „Rzecz w tym” Krzysztof Izdebski z Fundacji Batorego – PKW bada sprawozdanie i przedstawione przez partie faktury. Nie bardzo ma instrumenty, by badać to, jak kampania wyglądała w rzeczywistości.

Dlaczego odebranie PiS subwencji może się obrócić przeciw Donaldowi Tuskowi

Ale na dłuższą metę zabranie partii Jarosława Kaczyńskiego subwencji może okazać się dla PiS… dość korzystne. Oczywiście radykalnie skomplikuje funkcjonowanie partii, ale da jej coś znacznie cenniejszego – legendę. Po pierwsze PiS przekona wyborców, że ta decyzja miała charakter polityczny. Samo Prawo i Sprawiedliwość zmieniło prawo, by w PKW zamiast sędziów zasiadli politycy wskazani przez Sejm, wobec czego w istocie będzie to decyzja polityczna. Po drugie: PiS będzie przekonywać, że to element szerszego planu delegalizacji opozycji, który ma być wstępem – jak to nazwał Jarosław Kaczyński – do likwidacji demokracji w Polsce. Będzie to więc niezwykle skuteczny sposób na mobilizowanie elektoratu.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Odbieranie subwencji przez PKW od dziś będzie politycznym orężem

Kto wie, czy nie stanie się to tematem przyszłorocznej kampanii prezydenckiej, w której PiS będzie stawiał sprawę tak: domknięcie systemu przez wybranie kandydata koalicji rządzącej oraz szykany wobec opozycji albo też utrzymanie pluralizmu politycznego poprzez wybór kandydata popieranego przez prawicę. W ten sposób korzyść, jaką teraz odniesie koalicja z odebrania pieniędzy PiS, może za parę miesięcy zmienić się w polityczne paliwo dla opozycji.

Tym bardziej, że PiS, potrzebując środków, najpewniej zwróci się o pomoc bezpośrednio do swoich wyborców. Wielka kampania wspierania partii może stać się wehikułem politycznym na kolejny sezon polityczny. W takiej sytuacji nikt też nie będzie kwestionował przywództwa Jarosława Kaczyńskiego – procesy gnilne w tej partii zostaną zamrożone, ponieważ zewnętrzny atak tylko tę partię skonsoliduje.

Nic więc dziwnego, że mając przed sobą taki dylemat, PKW zdecydowała się odroczyć decyzję.

Państwowa Komisja Wyborcza postanowiła kupić jeszcze trochę czasu i odroczyła decyzję o sprawozdaniach finansowych partii politycznych za rok wyborczy 2023. PKW twierdzi, że dostała w ostatniej chwili zbyt dużo dokumentów, z którymi się musiała zapoznać, by móc podjąć decyzję. Miała też mieć wątpliwości do większości sprawozdań, bez uwag miała przyjąć jedno. Ale – co oczywiste – najtwardszy orzech do zgryzienia ma z rozliczeniem Prawa i Sprawiedliwości.

Pozostało 89% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich