Jakoś nie bardzo przekonują mnie argumenty obrońców całości piątkowego widowiska, jakie zaserwował światu podczas otwarcia ceremonii igrzysk olimpijskich Thomas Jolly. W dodatku polscy obrońcy tej imprezy, choć chcą pokazać, że są bardzo światowi, raczej dowodzą swego prowincjonalizmu i zaściankowości, a także poczucia niższości, które każe uznawać, że wszystko, co wychodzi z warsztatu paryskiego artysty, musi być dziełem sztuki i nie wolno z nim polemizować.
Za co prawica – ale nie tylko – na całym świecie krytykuje ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich Paryż 2024
Obserwując polską debatę, można odnieść wrażenie, że duża część lewicy i liberałów broni piątkowej ceremonii głównie dlatego, że protestują przeciwko niej politycy PiS oraz spora część obozu konserwatywnego. Przekonują, że nie wolno twierdzić, że podczas widowiska doszło do obrazy chrześcijan, a w ogóle to nie chodziło o „Ostatnią wieczerzę” Leonarda da Vinci, tylko o inny obraz przedstawiający ucztę greckich bogów.
No tak, tyle że episkopat Francji wydał komunikat, w którym wyraził oburzenie dziełem Jolly’ego, a jako żywo we Francji nie ma PiS... Ale protestują nie tylko Kościoły. Włoski dziennik „Il Giornale” uznał, że Francuzi wyprodukowali znacznie bardziej nachalny ideologicznie spektakl niż… Chińczycy. „Paryski występ to frontalny atak na miliony chrześcijan na świecie, który rozbił na kawałki korzenie Zachodu, a bardziej ogólnie laickość, wymagającą szacunku dla każdej religii” – napisała w komentarzu redakcyjnym gazeta.
Z kolei Elon Musk – też nie ma z PiS nic wspólnego – uznał przedstawienie za ekstremalnie obraźliwe dla chrześcijan i prezentujące ideologię woke. Francuskie widowisko krytykowali też amerykańscy konserwatyści, nie tylko spod znaku skrajnej prawicy, czyli alt-right.
Jak widać, oburzenie pojawiło się nie tylko w Polsce. A nawet i u nas oburzały się osoby tak dalekie od obozu prawicy jak Waldemar Kuczyński, były doradca premiera Tadeusza Mazowieckiego, związany ewidentnie z obozem liberalnym. „Taka jest Francja, Europa? Gdzie tu jedna zwykła kobieta i zwykły mężczyzna, tacy z ulicy? Wymarli? Ta grupa to ma być przyszłość ludzi? Wyobrażacie sobie tak wyposażoną Europę i świat stojące na przeciw Putina, Kima i Xi?” – pytał, załączając zdjęcie sceny, która została odebrana jako parodia Ostatniej Wieczerzy.