„Władza nie powinna kupować przychylności mediów, media z władzą robić dwuznacznych interesów, a big techy wykorzystywać autorów i wydawców. Jest o czym rozmawiać” – napisał premier Donald Tusk, zapraszając nas, organizatorów protestu mediów, na spotkanie w środę 10 lipca. Jesteśmy bardzo zbudowani tym zaproszeniem i otwartością na dyskusję, choć te akurat tematy, które wymienił premier (poza ostatnim) nie zostawiają żadnych wątpliwości.
Nikt z nas nie popiera politycznej korupcji na linii władza–media, nikt też nie tęskni za dwuznacznymi interesami z partią rządzącą. W ogóle: im dalej mediom od władzy, tym większa gwarancja ich niezależności, a nic ich lepiej nie broni w oczach opinii publicznej niż niezależność. Truizm, nieprawdaż?
Czego media chcą od big techów?
Pozostają big techy, ostatni z
wymienionych przez premiera tematów. I znów zgoda – nie powinny wykorzystywać
autorów i wydawców. I właśnie w tej sprawie był protest. Bo nie tylko czujemy się
wykorzystywani, ale w istocie jesteśmy. Sprawa jest dość łatwa do opisania.
Przeglądarki o globalnej mocy czy platformy społecznościowe zasysają tworzone
przez nas treści i przekazują do odbiorców. Są kanałem komunikacyjnym. I
właśnie na zasięgach tej komunikacji oraz trafnej adresacji do odbiorców zarabiają
gigantyczne pieniądze.
Nie chcemy nic innego poza tym, by przekazując dalej wytworzone przez nas treści, big techy dzieliły się reklamami, które dzięki nim zarabiają. To żaden skok na kasę; oczekujemy na nikły procent tego, co dzięki nam wpadnie im na konta.
Przykład? Proszę sobie wyobrazić jakiś znakomity komentarz jednego z autorów „Rzeczpospolitej”, który „szerują” na Facebooku tysiące jego użytkowników. To ludzie, którzy dla zapoznania się z treścią nie kupią ani gazety, ani cyfrowej subskrypcji. Facebook im wystarcza. Nam chodzi o to, by macierzysta firma FB (Meta) podzieliła się pieniędzmi z reklam, które dzięki ekspozycji naszej treści zarobiła. Uczciwy chyba postulat? Tyle że w implementacji dyrektywy DSM (digital single market) do polskiego prawa takiego zapisu nie ma.