Tytuł może się wydać idiotyczny, bo o co chodzi? Nie chciałem bowiem rozciągać tego tytułu, a chodzi mi o sprawy zaskakujące dla odbudowującej się demokracji w Polsce. Od kilku tygodni właściwie mamy do czynienia z jakimś nowym duchem w rządzie i obozie demokratycznym, a Donald Tusk rozwija strategię obrony Polski i Europy przed czającym się do napaści wrogiem ze Wschodu. Chwilami mam wrażenie, że przenieśliśmy się wszyscy w czasie, gdzieś do maja 1939 r., tylko w lepszej formie, dzięki doświadczeniu historycznemu formujemy szyki przed napaścią, choć ta będzie z innej strony niż historyczna.
Retoryka rządu Tuska przebiła obronno-wojenną retorykę PiS
Okazuje się, że wcale nie potrzeba żadnego Jacka Kurskiego i podporządkowanych mediów, aby rozwijać propagandę obronno-wojenną. Bo wszystkie wolne media nieustannie nadają czy to wypowiedzi premiera, czy też ministra Kosiniaka-Kamysza o tym, jak to będziemy budować – ba, już zaczynamy! – wielką 700-km linię obrony granic wschodnich.
Czytaj więcej
Polacy są zdecydowanie za wzmocnieniem granicy z Rosją oraz Białorusią i przygotowaniem tego terenu do odparcia potencjalnego ataku nieprzyjaciela.
Militaryzm narodowy Donalda Tuska wydaje się zaskakujący, choć, owszem, można się zgodzić, że należy przemówić do rozsądku dużej części Europy, iż zagrożenie ze Wschodu jest realne i że Unia Europejska powinna bardzo wzmocnić swoje siły wojskowe w ramach NATO. Tym bardziej że nie wiadomo, czy psychopatyczny kandydat na prezydenta USA znów nie zasiądzie na tym stanowisku. Jednak obraz sytuacji, jaki stwarza rządowa propaganda, jakby czołgi Putina i jego wasala Łukaszenki to już właściwie stały naszej granicy, a polski rząd oto jakże odpowiedzialnie przygotowuje się do stawienia oporu ewentualnemu napastnikowi? Hmm, nie ewentualnemu, ale pewnemu napastnikowi!
Retoryka demokratycznego rządu przebiła z całą pewnością obronno-wojenną retorykę PiS, a działania na pewno są bardziej racjonalne. Chociaż, gdy słyszę o zasiekach, bunkrach itp., to jakoś przypominają mi się losy słynnej Linii Maginota, a nie wiem, czy obecna technika wojenna istotnie na takich fizycznych przeszkodach powinna się skupiać.