Od powrotu Donalda Tuska do krajowej polityki minie niedługo rok. Przez ten czas nowy stary lider Platformy Obywatelskiej osiągnął plan minimum. PO odzyskała w sondażach pozycję lidera opozycji, zabierając polityczny tlen Polsce 2050 Szymona Hołowni. Tusk nie szczędzi też cierpkich słów pod adresem Lewicy, imputując Włodzimierzowi Czarzastemu współpracę z PiS. Przekaz ten przy każdej możliwej okazji wzmacnia były lider SLD Leszek Miller, który nie kryje, że jest zwolennikiem jednego politycznego bloku opozycyjnego pod patronatem PO. Wszystkie te gry, roszady i podszczypywania nie dają jednak odpowiedzi na to, jaką wizję po rządach Prawa i Sprawiedliwości ma Donald Tusk oraz z kim chce ją realizować.
Zacznijmy od fundamentalnego wyzwania dla całej planety, jakim są zmiany klimatyczne. Opinia publiczna wciąż nie wie, jaką strategię zarówno w ramach Unii Europejskiej, jak i światowych układów polityczno-gospodarczych ma Donald Tusk. Czy Platforma, tak silna na Górnym Śląsku, będzie wspierać zasadę „jeden za jeden”, czyli jedno miejsce pracy w zielonej gospodarce za jedno miejsce pracy w górnictwie? Ile procent z odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym planuje Platforma po przejęciu władzy wraz z innymi partiami opozycyjnymi? Czy w przypadku wygranej nowy rząd będzie blokował plany PiS dotyczące budowy elektrowni atomowej? Jaką datę zeroemisyjności europejskiej gospodarki ma w głowie Tusk?
Pandemia Covid-19 poważnie zweryfikowała mit o „tanim państwie” minimum. Braki kadrowe w ochronie zdrowia, jej chroniczne niedofinansowanie oraz nieistniejący system zarządzania kryzysowego wymagają od opozycji nie tylko szybkiej, ale też świetnie przygotowanej i policzonej propozycji. To samo dotyczy gospodarki, w tym wynagrodzeń w sferze budżetowej. Nauczyciele, pracownicy sądów i prokuratur, wykładowcy akademiccy od lat nie otrzymali podwyżek. Skąd wziąć na to środki? Czy da się zreformować system państwowych pensji bez fundamentalnych zmian podatkowych polegających na tym, że bogaci płacą więcej, a biedniejsi mniej? Czy Donald Tusk widzi w tym procesie związki zawodowe jako partnera społecznego czy też jako zagrożenie dla swoich planów? Co z dowartościowaniem Państwowej Inspekcji Pracy i jej znaczeniem w obronie praw pracowników? Tego również nie wiemy.
Polska, szczególnie w dużych ośrodkach miejskich, jest świadkiem poważnych zmian. Związki partnerskie dla wielu osób homo-, hetero- i biseksualnych to za mało w 2022 roku. Czy Donald Tusk ma tego świadomość? Jak jego zdaniem zmienić prawo do przerywania ciąży w kontekście istniejącego orzecznictwa TK, nie tylko pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej? Co z relacjami państwo–Kościół? Czy Platforma Obywatelska zgodzi się z Lewicą, że nadszedł czas na wypowiedzenie konkordatu?