Finansowania wymaga 80 proc. światowej wymiany handlowej, z czego połowa – zewnętrznego, czyli głównie kredytów bankowych. Badania przeprowadzone w ostatnich latach potwierdzają, że jest silny związek między handlem światowym a finansowaniem eksportu, które otwiera sprzedaż na rynki międzynarodowe. W nadchodzących miesiącach sektor bankowy ma ważną rolę do odegrania we wsparciu polskich firm na rynkach zagranicznych i może się bardzo przyczynić do podtrzymania dynamiki wzrostu eksportu.
Polski eksport to opowieść o sukcesie: firmy coraz więcej eksportują, a kolejne coraz odważniej myślą o obecności za granicą. Ma to odzwierciedlenie w danych. Polska jest dziś ósmym co do wielkości eksporterem towarów i usług wśród krajów UE. Odpowiada za 4,2 proc. łącznego eksportu Unii, co przekłada się na 23. miejsce w świecie. Eksport bije rekordy: przekroczył 200 mld euro w 2017 r. i 1 bln zł w 2018.
Przekłada się to na wzrost otwartości polskiej gospodarki, wyrażanej jako relacja wartości zagranicznej sprzedaży towarów i usług do PKB. Dynamika eksportu w ostatnich latach była ponaddwukrotnie wyższa od tempa wzrostu PKB. Od 2010 r. relacja eksportu do PKB zwiększyła się o ponad 15 pkt proc. do 55 proc. w 2018. Otwartość gospodarek Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii wynosi odpowiednio 47, 31 i 30 proc., przy średniej UE 45 proc.
W ostatnich latach obserwowaliśmy zmianę w strukturze PKB, gdzie istotną składową dochodu narodowego stał się handel zagraniczny. Z tego opisu wyłania się obraz gospodarki, znacznie bardziej powiązanej i wrażliwej na sytuację na rynkach zagranicznych dziś niż jeszcze dziesięć lat temu. W tym kontekście należy bacznie obserwować sytuację w gospodarce światowej i przygotowywać na zmiany, które pojawiają się na horyzoncie.
Po pierwsze, 2020 r. może przynieść spowolnienie tempa wzrostu globalnej gospodarki, które nie rozłoży się równo pomiędzy kraje rozwinięte i rozwijające się. Niższe będzie w krajach wysoko rozwiniętych: USA i UE. Warto tu przypomnieć, że ponad 80 proc. polskiego eksportu trafia do Unii, głównie do Niemiec (ponad 33 proc.), potem Czech i Wielkiej Brytanii.