Szanse na odległych rynkach

Dostępność finansowania jest kluczowa dla polskiego eksportu. Dlatego banki powinny towarzyszyć firmom w ich dalekich podróżach zagranicznych.

Publikacja: 07.01.2020 21:00

Szanse na odległych rynkach

Foto: Bloomberg

Finansowania wymaga 80 proc. światowej wymiany handlowej, z czego połowa – zewnętrznego, czyli głównie kredytów bankowych. Badania przeprowadzone w ostatnich latach potwierdzają, że jest silny związek między handlem światowym a finansowaniem eksportu, które otwiera sprzedaż na rynki międzynarodowe. W nadchodzących miesiącach sektor bankowy ma ważną rolę do odegrania we wsparciu polskich firm na rynkach zagranicznych i może się bardzo przyczynić do podtrzymania dynamiki wzrostu eksportu.

Polski eksport to opowieść o sukcesie: firmy coraz więcej eksportują, a kolejne coraz odważniej myślą o obecności za granicą. Ma to odzwierciedlenie w danych. Polska jest dziś ósmym co do wielkości eksporterem towarów i usług wśród krajów UE. Odpowiada za 4,2 proc. łącznego eksportu Unii, co przekłada się na 23. miejsce w świecie. Eksport bije rekordy: przekroczył 200 mld euro w 2017 r. i 1 bln zł w 2018.

Przekłada się to na wzrost otwartości polskiej gospodarki, wyrażanej jako relacja wartości zagranicznej sprzedaży towarów i usług do PKB. Dynamika eksportu w ostatnich latach była ponaddwukrotnie wyższa od tempa wzrostu PKB. Od 2010 r. relacja eksportu do PKB zwiększyła się o ponad 15 pkt proc. do 55 proc. w 2018. Otwartość gospodarek Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii wynosi odpowiednio 47, 31 i 30 proc., przy średniej UE 45 proc.

W ostatnich latach obserwowaliśmy zmianę w strukturze PKB, gdzie istotną składową dochodu narodowego stał się handel zagraniczny. Z tego opisu wyłania się obraz gospodarki, znacznie bardziej powiązanej i wrażliwej na sytuację na rynkach zagranicznych dziś niż jeszcze dziesięć lat temu. W tym kontekście należy bacznie obserwować sytuację w gospodarce światowej i przygotowywać na zmiany, które pojawiają się na horyzoncie.

Po pierwsze, 2020 r. może przynieść spowolnienie tempa wzrostu globalnej gospodarki, które nie rozłoży się równo pomiędzy kraje rozwinięte i rozwijające się. Niższe będzie w krajach wysoko rozwiniętych: USA i UE. Warto tu przypomnieć, że ponad 80 proc. polskiego eksportu trafia do Unii, głównie do Niemiec (ponad 33 proc.), potem Czech i Wielkiej Brytanii.

Po drugie, napięcia wokół negocjacji handlowych i proces opuszczania UE przez Wielką Brytanię powodują niepewność w prowadzeniu działalności gospodarczej. Dla eksporterów oznacza to trudniejszy dostęp do finansowania, jak również wzrost tzw. ryzyka braku płatności od zagranicznych kontrahentów.

Wyzwania są większe w przypadku tych, którzy szukają szans poza UE. Tam firmy muszą często konkurować z podmiotami silniejszymi kapitałowo, które są w stanie zaoferować odbiorcom bardzo korzystne warunki finansowania i wydłużone terminy płatności. Oferta finansowania jest często warunkiem koniecznym rozpoczęcia negocjacji handlowych. Firmy muszą też zwracać szczególną uwagę na zarządzanie ryzykiem braku płatności przez importerów, działających w odmiennym otoczeniu regulacyjnym.

Z drugiej strony są to rynki bardzo atrakcyjne, a polskie firmy umieją odnosić tam sukcesy. Przedsiębiorcy są bardzo aktywni w poszukiwaniu nowych, często odległych rynków: na znaczeniu zyskuje współpraca handlowa np. z krajami WNP, gdzie dynamika importu z Polski jest wyższa niż z krajów UE (12,7-proc. skumulowany wzrost w latach 2016–2018 ok. 12,7 proc.) czy krajami ASEAN (5,8 proc.).

To rynki bardzo chłonne. Wiele z nich cechuje się wyższą długookresową dynamiką wzrostu popytu. Ale również istotną zachętą do prowadzenia wymiany handlowej z krajami rozwijającymi się jest wyższa opłacalność sprzedaży. Dlatego zmiana struktury geograficznej polskiego eksportu jest pożądana i jest gruntem dla stabilizacji wymiany towarów i stopniowego jej uniezależnienia od wahań koniunktury w krajach UE.

Aby sukces eksporterów mógł być kontynuowany, sektor bankowy powinien w większym stopniu angażować się we wspieranie ich ekspansji. Finansowanie eksportu służy poprawie pozycji kapitałowej i konkurencyjności polskiej firmy. Bank dyscyplinuje strony kontraktu, podnosi prawdopodobieństwo sukcesu i mityguje ryzyka, w tym płatności od zagranicznego kontrahenta.

Banki powinny towarzyszyć polskim firmom w ich dalekiej podróży zagranicznej. W tym celu muszą rozwijać i dopasowywać produkty bankowe do oczekiwań importerów i eksporterów, specyfiki kontraktów handlowych, zmian na rynkach zagranicznych, odmiennych regulacji. To ciągły proces zmian i zdobywania doświadczeń. Banki powinny się na to jak najszybciej przygotować. Tak działa świat.

Autor jest dyrektorem departamentu bankowości międzynarodowej Banku Pekao. Był wiceprezesem KUKE

Finansowania wymaga 80 proc. światowej wymiany handlowej, z czego połowa – zewnętrznego, czyli głównie kredytów bankowych. Badania przeprowadzone w ostatnich latach potwierdzają, że jest silny związek między handlem światowym a finansowaniem eksportu, które otwiera sprzedaż na rynki międzynarodowe. W nadchodzących miesiącach sektor bankowy ma ważną rolę do odegrania we wsparciu polskich firm na rynkach zagranicznych i może się bardzo przyczynić do podtrzymania dynamiki wzrostu eksportu.

Polski eksport to opowieść o sukcesie: firmy coraz więcej eksportują, a kolejne coraz odważniej myślą o obecności za granicą. Ma to odzwierciedlenie w danych. Polska jest dziś ósmym co do wielkości eksporterem towarów i usług wśród krajów UE. Odpowiada za 4,2 proc. łącznego eksportu Unii, co przekłada się na 23. miejsce w świecie. Eksport bije rekordy: przekroczył 200 mld euro w 2017 r. i 1 bln zł w 2018.

Pozostało 80% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację