Pomyślności narodu w jego masie nie budują nawet najlepsze na świecie ustawy dotyczące kwestii obyczajowych, jak np. o związkach partnerskich. Na systemie sądownictwa nie kończy się ani nie zaczyna dobrobyt społeczny. Lista tematów ważnych dla polityków zawiera w sobie niewiele wyzwań związanych z rozwojem gospodarczym. Rozwojem, a nie wzrostem. Zapełnianiem Polski i świata wytworami o coraz większej zawartości wiedzy, której nośnikiem są wykształceni ludzie, a depozytariuszem przedsiębiorstwa.
Wiedza użyta do wytwarzania produktów zapewnia największą wartość dodaną: zysk dla przedsiębiorcy, wysokie pensje dla pracowników, wpływy z podatków dla tych, którzy za ich pośrednictwem korzystają z bogactwa płynącego z wiedzy. Przedsiębiorstwa mają pieniądze na rozwój, ludzie łakną wiedzy, by móc dobrze zarabiać w takich firmach, a beneficjenci transferów budżetowych nie narzekają na brak grosza na ich potrzeby i usługi świadczone społeczeństwu. Niby prosta recepta, a jednak...
Gospodarka, głupcze – ta przypominajka na biurku Billa Clintona dała mu wyborcze zwycięstwo. Polityka stawia często w centrum uwagi sprawy nośne społecznie i medialnie, ale błahe z punktu widzenia przyszłego dobrobytu. Przy takim ustawieniu priorytetów może się okazać, że pożądane przez wszystkie opcje polityczne transfery finansowe do grup społecznie upośledzonych są zagrożone. Od czasów ojców ekonomii klasycznej to praca jest źródłem bogactwa. Redystrybucja dochodów z niej powstałych ma charakter wtórny, choć jako temat debaty politycznej zdecydowanie dominuje nad kwestią wypracowania środków na ten cel.
Na szarym końcu z Rumunią
Cyklicznie przeprowadzana ankieta na temat innowacyjności we Wspólnocie Europejskiej pokazuje, jak kraje UE i cała Unia radzą sobie z nakreśloną powyżej wizją tworzenia bogactwa. Co wynika z ostatniej? W wyścigu po innowacje w gospodarce dzielnie walczymy z Rumunią o ostatnie miejsce w Unii. Tylko 22 proc. polskich firm kwalifikuje się jako innowacyjne. Najlepsze gospodarki Europy posiadają trzy razy większy odsetek innowacyjnych przedsiębiorstw. Średnia europejska to 51 proc.
Połowa przedsiębiorstw europejskich deklaruje się jako innowacyjne, bo mają świadomość, że termin „innowacje" wykracza poza nowości w zakresie produktu i technologii jego wytwarzania. Innowacje procesowe i produktowe to jedynie dwa z dziesięciu rozpoznawanych w Unii rodzajów innowacji. Znaczenia tych innych oko polskich speców od gospodarki nie dostrzega. Dla przykładu, firma o zorganizowanym procesie rozwoju nowych produktów stwarza większe szanse na ich stworzenie dla swoich klientów. Taki proces wpisany w organizację firmy tworzy jej otwartość na zmiany w procesach wytwórczych.