Nic dziwnego, że i u progu nowej epoki zadłużenia spowodowanej Covid-19 pojawiły się w Polsce.
To temat hydra; po przedyskutowaniu wątku pojawiają się kolejne, stąd skupię się na dwóch.
Czy należy znieść konstytucyjny limit zadłużenia w postaci 60 proc. PKB? Sygnatariusze apelu ,,Dług dla regeneracji. Apel o zniesienie limitu zadłużenia w Konstytucji RP" opowiadają się za tym rozwiązaniem i m.in. powołaniem rady fiskalnej. Nie mogę się zgodzić z apelem.
O długu publicznym wiemy niewiele – jest problematyczny w badaniach empirycznych. Coś jednak wiemy. Kiedy mowa o zadłużeniu jako procencie PKB, kluczowa staje się oczywiście relacja między długiem a dalszym wzrostem gospodarczym. Czy istnieje próg, powyżej którego dług publiczny spowalnia gospodarkę? Wiele badań daje odpowiedź twierdzącą. Nie jest on jednak Świętym Graalem makroekonomii, możliwą do zastosowania pod każdą szerokością geograficzną wartością. Douglas Adams wyśmiał taką uniwersalną prawdę w ,,Autostopem przez galaktykę", pisząc, że odpowiedź na „wielkie pytanie o życie, wszechświat i całą resztę" to po prostu liczba 42. Dług powyżej 50–60 proc., 66 proc., ok. 85 proc., 90 proc. PKB ma, według różnych badań (w zależności od grupy państw, okresu, metody) negatywnie wpływać na wzrost gospodarczy państw. Próg jest jak sens życia, ale w przyziemnym, prostym ujęciu – choć bywa podobny dla podobnych typów ludzi, każdy z nas ma swój własny, czasem zmienny. Próg zależy od różnych czynników, np.: rozwoju państwa, jego instytucji (państwa rozwijające się mają zazwyczaj niższy od rozwiniętych), zasobności w surowce. Innymi słowy: istnieje, ale jest trudny do jednoznacznego ustalenia.
Funkcje rady fiskalnej, której powołanie sugeruje apel, w formie rozproszonej częściowo realizowane są już w Polsce. Trwała rezygnacja z obecnego limitu zadłużenia na rzecz miękkich instrumentów byłaby eksperymentem. Całkowite zniesienie stałego limitu i nawigowanie go na bieżąco albo trwałe i znaczne podwyższenie limitu to spowity mgłą rejs w nieznane. Tym nieznanym może być też spowolnienie gospodarcze. Brak pewności, czy i o ile więcej możemy sobie pozwolić niż obecny limit zadłużenia, jest ceną za wieloletnią stałość progu, która zwiększa wiarygodność państwa, ogranicza populizm polityczny i pozwala na większą kontrolę budżetu. Limit długu to inwestycja w bezpieczeństwo.