Co oznaczają dla rolników rozwiązania proponowane w strategii „Od pola do stołu"?
To z pewnością zarówno duża szansa, jak i wyzwanie dla rolników. W całym Europejskim Zielonym Ładzie rolnictwo zostanie objęte wieloma regulacjami i inicjatywami, które mogą uczynić produkcję rolną bardziej zrównoważoną i przyjazną dla klimatu. Rolnictwo może stać się beneficjentem tego, co obserwujemy na przykład w sferze dekarbonizacji przemysłu czy energetyki – innowacyjnych pomysłów, które, oprócz pozytywnego wpływu na środowisko, realnie podnoszą konkurencję i rentowność biznesu.
Krótko mówiąc, chodzi o rolnictwo 4.0 – efektywniejsze, bardziej zrównoważone, ekonomicznie opłacalne i wykorzystujące w większym stopniu wiedzę oraz technologię. Nie chodzi bynajmniej tylko o nawożenie czy ochronę roślin, ale też inne elementy agrotechniki i sprzęgnięcie tego wszystkiego np. z zaawansowanymi rozwiązaniami informatycznymi. Rolnictwo może być zrównoważone i może być smart.
A co oznaczają propozycje zapisów strategii dla firm takich jak CIECH Sarzyna, największego polskiego producenta środków ochrony roślin? Przecież dość otwarcie proponuje się znaczące zmniejszenie zużycia tych środków.
To jest rzeczywiście często powielane hasło strategii, ale warto się przyjrzeć bliżej całemu zagadnieniu. Przede wszystkim są to propozycje, które będą doprecyzowane. W poszczególnych krajach intensywność rolnictwa jest różna. W Polsce zużycie środków ochrony roślin jest o połowę niższe w przeliczeniu na hektar niż w rolnictwie Europy Zachodniej. Powstaje więc pytanie, jak ostatecznie będą sformułowane poszczególne rekomendacje czy zalecenia w strategii. Dla polskich rolników może to oznaczać brak większych zmian, co nie zmienia faktu, że powinni oni jak najszybciej podłączyć się pod nurt zrównoważonego rolnictwa, bo z dużym prawdopodobieństwem Unia Europejska będzie je promować i premiować, a poza tym konsumenci z całą pewnością będą w coraz większym stopniu szukali żywności pochodzącej ze zrównoważonych upraw i hodowli.