Oczekiwana reakcja Starego Kontynentu

Z perspektywy makroekonomicznej odpowiedź Europy na kryzys napawa optymizmem: wspiera zrównoważony wzrost i solidarność. Polska na tym tle wypada nadzwyczaj dobrze.

Publikacja: 26.05.2020 21:00

Oczekiwana reakcja Starego Kontynentu

Foto: Adobe Stock

W odpowiedzi na kryzys rządy państw europejskich zobowiązały się do uruchomienia bezprecedensowych środków fiskalnych. Rynki wydają się oceniać pozytywnie te działania. Mimo bardzo niskiego oprocentowania obserwujemy nadsubskrypcje emisji obligacji skarbowych krajów UE, a w całej Europie rentowność papierów skarbowych jest zbliżona do poziomu z końca 2019 r. Chociaż w przypadku długu niektórych państw UE spread i wyceny instrumentów pochodnych takich jak swap ryzyka kredytowego (CDS) poszerzyły się, nie są nawet blisko poziomu z poprzednich szoków gospodarczych. Fragmentacja europejskich rynków finansowych jest mniejsza niż w 2009 lub 2012 r.

Wzrost po roku spadku

Są też wyraźne przesłanki wskazujące, że odpowiedź na pandemię Covid-19 będzie miała inny skutek niż po kryzysie finansowym 2008 r., mimo że recesja może być głębsza. Prognozy S&P przewidują, że w tym roku PKB spadnie o 6 proc. w Niemczech, o 8 proc. we Francji i 10 proc. we Włoszech. Wzrosną wskaźniki zadłużenia w stosunku do PKB – w wyniku recesji i bezprecedensowej odpowiedzi fiskalnej.

Chociaż w 2020 r. zadłużenie w relacji do PKB wzrośnie, będzie to odzwierciedlało jednorazową odpowiedź fiskalną na wyjątkowy wstrząs, pochodzący spoza gospodarki. W przeciwieństwie do wydarzeń, które doprowadziły do kryzysu w 2008 r., mających źródła w sektorze finansowym, kryzys wywołany przez Covid-19 dotyczy przede wszystkim zdrowia, aczkolwiek ma daleko idące implikacje ekonomiczne: wzrost poziomu bezrobocia, spadek wyceny aktywów, wzrost wskaźników niewypłacalności i kredytów zagrożonych brakiem spłaty.

Prognoza bazowa S&P na III kw. 2020 r. i na 2021 przewiduje, że po zniesieniu ograniczeń związanych z pandemią nastąpi wzrost, który jeszcze raz przekroczy poziom realnych stóp procentowych. Spodziewamy się odbicia gospodarczego ponad 4 proc. w Niemczech, a 6 proc. we Francji i Włoszech. Salda pierwotne budżetów się poprawią, a wskaźniki zadłużenia do PKB spadną w większości krajów UE. Równie obiecujący jest fakt, że od globalnego kryzysu finansowego oprocentowanie długu krajów Wspólnoty spadło o ok. 400 pkt baz., gdy PKB per capita wzrósł o 5 proc.

Innym pozytywnym sygnałem jest to, że odpowiedź na kryzys znacząco różni się od reakcji na poprzednie. Podczas kryzysu z 2008 r. cenny czas stracono na debaty na temat działań na szczeblu Unii i ustalaniu szczegółów instrumentów nowej polityki. Tym razem odpowiedź w zakresie polityki wsparcia była szybsza, bardziej hojna i spójna z najlepszymi teoriami ekonomicznymi. W ciągu miesiąca niemal całkowitego zamknięcia gospodarek Europy bilans EBC urósł o 500 mld euro (4 proc. PKB eurostrefy). Pomimo tego, że jest jeszcze wiele do zrobienia, obecny kierunek oraz skala ekspansji fiskalnej i monetarnej dają nadzieję, że cios zadany przez Covid-19 wzrostowi gospodarczemu krajów UE będzie krótkotrwały.

Czasem słychać opinie, że Unia nie robi wystarczająco dużo, by wesprzeć rządy państw członkowskich lub nie stara się mocniej niwelować różnic między krajami. A przecież reguły budżetowe i wskazania co do zakresu pomocy publicznej szybko rozluźniła, umożliwiając zapewnienie wsparcia gospodarkom i systemom ochrony zdrowia.

W Polsce kroki podejmowane w zakresie polityki fiskalnej, których celem jest zapewnienie wsparcia firmom i stymulacja odbicia w gospodarce, są w kluczowych założeniach i kierunku zbliżone do reakcji innych państw Wspólnoty. Jak podkreśla Komisja Europejska, zatwierdzana przez instytucje unijne pomoc publiczna jest konieczna, by adekwatnie odpowiedzieć na zaburzenia gospodarcze związane z pandemią. Są jednak duże różnice wysokości wsparcia przyznawanego przez poszczególne państwa, co ma związek zarówno z wielkością ich gospodarek, jak i przestrzenią fiskalną, jaką dysponują. Co do zasady skala wsparcia jest dużo wyższa w krajach Europy Zachodniej niż Środkowej.

Odpowiedź Polski

Wyjątkiem w regionie jest Polska, która jako siódma gospodarka UE przeznaczy na ten cel niemal pięciokrotnie więcej niż Holandia, która jest na szóstym miejscu pod względem wielkości PKB. Skala pomocy w relacji do wielkości gospodarki plasuje Polskę w czołówce państw Unii – z analiz Komisji Europejskiej wynika, że stymulacja mierzona wskaźnikiem cyklicznie dostosowanego salda pierwotnego będzie druga co do wielkości w krajach UE. Powiększy to wskaźnik deficytu do PKB o 5,4 pkt proc., podczas gdy średnia dla Wspólnoty wynosi 3,6 proc. Obecna sytuacja oprócz ograniczeń stwarza możliwości: kraje, które w nadchodzącym czasie najlepiej wykorzystają zasoby i środki, jakimi dysponują, m.in. na konieczne reformy strukturalne, będą najlepiej przygotowane do nowej rzeczywistości.

Całościowe spojrzenie na szybko podejmowane działania wskazuje, że obecna odpowiedź Unii jest o wiele mocniejsza niż na poprzednie kryzysy. Bez wątpienia pandemia odciśnie piętno na gospodarkach krajów europejskich. Ich PKB nie powróci do poziomu z końca 2019 r. przynajmniej przez następne dwa lata, co także będzie miało wpływ na wiarygodność kredytową.

Jeśli jednak tworzony plan ożywienia państw Unii będzie śmiały, dalekowzroczny i dopasowany do innych programów wsparcia wzrostu gospodarczego, takich jak European Green Deal, może pomóc gospodarkom europejskim w stworzeniu modelu bardziej zrównoważonego, konkurencyjnego i spójnego z wyzwaniami przyszłości. Czas post-Covid będzie inny, kluczem do stymulowania wzrostu jest więc dynamiczna adaptacja polityk do nowych trendów, wymagań i uwarunkowań społeczno-gospodarczych.

Sylvain Broyer jest głównym ekonomistą dla Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki (EMEA) w S&P Global Ratings. Marcin Petrykowski jest dyrektorem zarządzającym biznesem komercyjnym i dyrektorem regionalnym na region EMEA w S&P Global Ratings. Tekst wyraża własne opinie autorów, nie zawiera rekomendacji i nie przewiduje działań ratingowych S&P Global Ratings

W odpowiedzi na kryzys rządy państw europejskich zobowiązały się do uruchomienia bezprecedensowych środków fiskalnych. Rynki wydają się oceniać pozytywnie te działania. Mimo bardzo niskiego oprocentowania obserwujemy nadsubskrypcje emisji obligacji skarbowych krajów UE, a w całej Europie rentowność papierów skarbowych jest zbliżona do poziomu z końca 2019 r. Chociaż w przypadku długu niektórych państw UE spread i wyceny instrumentów pochodnych takich jak swap ryzyka kredytowego (CDS) poszerzyły się, nie są nawet blisko poziomu z poprzednich szoków gospodarczych. Fragmentacja europejskich rynków finansowych jest mniejsza niż w 2009 lub 2012 r.

Pozostało 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację