Pandemia koronawirusa pochłonęła już co najmniej 800 tys. ludzkich istnień i w dalszym ciągu wpływa na życie społeczności na całym świeci. W Europie dzięki surowym obostrzeniom wprowadzonym od wiosny najgorsze prawdopodobnie jest już za nami. Ale oczywiście musimy zachować czujność.
Nie wolno nam nigdy zapomnieć o wielkim poświęceniu pracowników służby zdrowia na całym kontynencie ani o nauce, jaką wyciągnęliśmy z tego doświadczenia, przede wszystkim o konieczności inwestowania w systemy ochrony zdrowia, które nikogo nie pozostawiają bez pomocy.
Największy spadek PKB od 90 lat
Jednak pandemia to nie tylko wymiar zdrowotny, ale również ekonomiczny – środki podjęte w celu powstrzymania wirusa oznaczały dla wielu rodzin utratę dochodów potrzebnych do życia. Spadek produktu krajowego brutto w 2020 r. osiągnie zapewne skalę niespotykaną od czasów wielkiego kryzysu z 1929 r. Tylko w drugim kwartale PKB Unii Europejskiej obniżył się o 11,7 proc.
Wzrost bezrobocia w UE – z 6,5 proc. w marcu do 7,1 proc. w czerwcu – jest jak dotychczas stosunkowo niewielki. Dane te nie dają co prawda pełnego obrazu, bo statystyki bezrobocia nie pokazują do końca skali gwałtownego spadku liczby godzin pracy czy osób niemogących pracować z powodu izolacji.
Ale i tak widać wyraźnie, że skutki dla europejskich pracowników byłyby o wiele gorsze, gdyby nie mechanizmy osłonowe, które stanowią istotny element naszych państw socjalnych i społecznych gospodarek rynkowych. Gwałtowny wzrost bezrobocia w Stanach Zjednoczonych przypomina, że chociaż europejskie rynki pracy są dalekie od doskonałości, to mają jednak swoje zalety.