Ile Polska kupi w USA śmigłowców szturmowych AH-64E Apache Guardian? Liczba maszyn będzie „adekwatna do potrzeb naszych Sił Zbrojnych i do zagrożeń, przed którymi stoimy” – powiedział gen. bryg. Artur Kuptel, szef Agencji Uzbrojenia, odnosząc się do dyskusji wokół mającego wkrótce nastąpić zakupu. I dodał, że oficjalne informacje będą upublicznione w dniu podpisania umowy. Tym samym uciekł od potwierdzenia przyjętej już za pewnik liczby 96 kupowanych AH-64E.
Bo w debacie publicznej panuje powszechne przekonanie, że Polska – uzyskawszy offset na poziomie raptem 2,5 proc. wartości potencjalnego zamówienia – zobowiązała się do zamówienia od razu wszystkich 96 śmigłowców AH-64E objętych zgodą Departamentu Stanu USA z 2023 roku. Osobiście nadal nie jestem o tym przekonany. W żadnym oficjalnym stanowisku MON tego nie potwierdził. Dlatego nadal spodziewam się, mimo wszystko, zamówienia mniejszej liczby AH-64E, ale nie zdziwi mnie też wpisanie w kontrakt – z przyczyn ściśle politycznych – opcji na dodatkowe maszyny, tak aby ostateczna liczba, tych zamówionych i tych zapisanych w opcji, dała propagandowe 96 sztuk. Nie to jest jednak w tym miejscu najważniejsze.
Kluczowe koszty eksploatacji śmigłowców AH-64E Apache Guardian
Abstrahując od dywagacji na temat celowości zakupu tak dużej liczby śmigłowców szturmowych, które wyznaczyły główną oś dyskusji w mediach, i tego, ile ich ostatecznie zamówimy, warto zwrócić uwagę na dwie kwestie, które są moim zdaniem albo niedostatecznie wyjaśnione, albo też mylnie interpretowane.
Czytaj więcej
AH-64E Apache to naprawdę doskonałe statki powietrzne, które mają olbrzymie zdolności bojowe. Problem w tym, że nie potrzebujemy ich aż 96. Gigantomania rządu PiS i brak odwagi rządu Donalda Tuska, będzie nas słono kosztować.
Pierwsza to kwestia związana z podpisaniem umów offsetowych (to sprawa warta osobnego omówienia). Druga to rzeczywisty koszt pozyskania AH-64E przez Polskę. Koszt, który obejmuje nie tylko wydatki na ich zakup, ale także koszty eksploatacji na przestrzeni nawet 40 lat. A wbrew temu, co mogłoby się wydawać, nie jest to okres zatrważająco długi. Zauważmy, że użytkowane obecnie MI-24 są w Wojsku Polskim od lat 70. poprzedniego wieku, a najmłodsze z nich trafiły do służby w latach 90.