Wostatnich kilku dziesiątkach lat otoczenie geopolityczne było deflacyjne, kreowało niski poziom ryzyka i ułatwiało inwestowanie. W nadchodzących latach będzie dokładnie odwrotnie: otoczenie biznesu stanie się proinflacyjne, o wyższym poziomie ryzyka, a inwestowanie stanie się znacznie trudniejsze – uważa Ali Dibadj, szef brytyjsko-amerykańskiej grupy inwestycyjnej Janus Henderson zarządzającej aktywami wartości 353 mld dol., którego cytuje „The Economist”.
Oparcie w czasach niepewności
Niepewność to sytuacja, w której nie jesteśmy w stanie określić, a nawet oszacować prawdopodobieństwa zdarzeń. Uogólniona niepewność sprawia, że nie znamy nawet pełnej listy możliwych zdarzeń, a lista podmiotów czy obszarów, które generują trudne do przewidzenia zmiany, jest dynamiczna. W ciągu ostatnich lat uogólniona niepewność narasta za sprawą kolejnych szoków geopolitycznych (wojny hybrydowe), nowych technologii (sztuczna inteligencja), rynkowych (wojny celne), klimatycznych i społeczno-politycznych (narastanie populizmu). Decydenci działają we mgle, w której niewiele widać, za to z różnych stron odzywają się wystrzały.
Jest to sytuacja trudna do zaakceptowania dla bankierów inwestycyjnych, money managers, kierujących do określonych firm i przedsięwzięć miliardowe strumienie pieniądza, jak i dla szefów firm uruchamiających takie przedsięwzięcia i podejmujących związane z nimi ryzyko. Potrzebują jakiegoś oparcia.
W odpowiedzi na to zapotrzebowanie największe fundusze inwestycyjne: Saudi Arabia Public Investment Fund czy JPMorgan organizują superelitarne konferencje poświęcone ryzyku geopolitycznemu, na które zapraszani są tacy mówcy, jak Mike Pompeo, były sekretarz stanu w administracji Donalda Trumpa, Rience Priebus, były szef administracji Białego Domu czy emerytowani generałowie, wśród nich zaś byli szefowie wywiadu i operacji specjalnych.
W Milken Institute w Beverly Hills gromadzi się elita doradców finansowych, a wśród nich coraz częściej aktywni są politycy najwyższego szczebla, przedstawiciele świata akademickiego, makroekonomiści, psychologowie społeczni, stratedzy polityczni, wojskowi i technologiczni. W tym gronie rodzą się użyteczne dla biznesu scenariusze przyszłości. Rośnie popyt na interdyscyplinarną wiedzę ogólną, bo tylko taka pozwala je budować.