Z zainteresowaniem i smutkiem przeczytałem komentarz w magazynie „Plus Minus” „Sachs w służbie Kremla”. Podpisuję pod wnioskami Bogusława Chraboty i sądzę, że z tak absurdalnymi poglądami (rzekomy Bidenowski plan zbiorowego morderstwa na narodzie ukraińskim – red.), jakie wyraża amerykański guru od wszystkiego, trzeba wręcz brutalnie polemizować. Zalew fake newsów i głupoty grozi bezpieczeństwu intelektualnemu człowieka, a w przyszłości zagrozi jego bezpieczeństwu fizycznemu. Trzeba stosować samoobronę, a ta, jak wiadomo, dopuszcza użycie ostrych środków.
Jeffrey Sachs był autorem Balcerowiczowskiego planu gospodarczej „terapii szokowej”?
W polemikach z takimi absurdami, jakie głosi w sprawach Ukrainy Jeffrey Sachs, do krytyki trzeba dołączyć pogardę. Sachs robi to po to, żeby być „in the news”, żeby kontynuować karierę człowieka znanego z tego, że jest znany. Tak o sobie pisze: „Jeffrey D. Sachs jest światowej sławy profesorem ekonomii, autorem bestsellerów, prezentującym najnowsze idee, globalnym liderem zrównoważonego rozwoju”. Jego bardzo długa biografia wymienia setki operacji i miejsc, w których był lub jest aktywny. Spory fragment mówi o planie gospodarczej przebudowy Polski, który rzekomo stworzył. Powtarza to w swoim komentarzu Bogusław Chrabota: „Sachs jest znany w Polsce jako inicjator/współautor Balcerowiczowskiego planu gospodarczej »terapii szokowej«”. Brzmi pięknie, ale w dużym stopniu odbiega od prawdy.
Czytaj więcej
Jest mentalność wielkich narodów i małych narodów. Jest mentalność imperiów i mentalność tych, którzy bywają ofiarami imperiów. Jest mentalność piewców imperiów i tych, którzy nie mogą pojąć, jak imperialna mentalność potrafi lekceważyć to, co słabe i co małe.
Zaszczytną pozycję przywódcy fundamentalnych polskich przemian Sachs lubi sam sobie przypisywać. Zaczął przyjeżdżać do Polski od 1989 r. jako 35-letnia gwiazda walki z inflacją w Boliwii. Doświadczenia tamtego rozległego kraju (ponad trzy razy większego od Polski, ale posiadającego 3,5 razy mniej ludności) były u nas przydatne jedynie w wąskim zakresie. Owszem w Polsce także szalała inflacja, ale jednocześnie brakowało wszystkiego, półki były puste, kolejki – gigantyczne. Rósł deficyt budżetowy i niewypłacalność wobec zagranicy. Musieliśmy przebudować cały system gospodarczy. Był skrajnie nieefektywny: centralnie planowany, biurokratyczny, pozbawiony konkurencji, rzetelnych cen, niezależnego banku centralnego, wymienialności złotego.