W XIX wieku Wielka Brytania była największym i najbogatszym mocarstwem ówczesnego świata. Nie powinien zatem dziwić fakt, że pierwsza kolej podziemna powstała właśnie w stolicy imperium brytyjskiego. Chociaż początkowo metro w Londynie miało zaledwie sześć stacji, jego uruchomienie stało się kamieniem milowym w historii transportu publicznego. Londyńska kolej podziemna stanowiła pionierski systemem komunikacji miejskiej, który z powodzeniem zaczęły naśladować inne miasta.
Metro w Budapeszcie po Londynie
Drugą kolej podziemną w Europie uruchomiono 33 lata po metrze londyńskim w znacznie mniej zamożnym miejscu. W 1896 roku podziemne pociągi zaczęły jeździć w Budapeszcie – jednym z głównych miast Cesarstwa Austro-Węgierskiego. Gdy mieszkańcy Londynu i Budapesztu korzystali z podziemnego transportu, Polski nie było na mapie świata. Nadal znajdowaliśmy się pod jarzmem zaborców i musieliśmy walczyć o wolność. Tymczasem inwestycje i rozwój, podobnie jak pieniądze, lubią spokój. Nie sprzyjają im kłótnie, wojny, zwady i wszelkie zawieruchy.
Czytaj więcej
Miejskie przedsiębiorstwa transportowe będą brać udział w tegorocznym 32. finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która w tym roku gra pod hasłem „Płuca po pandemii”.
Po wielu latach Polska również doczekała się metra. Jego pierwsze stacje oddano do użytku w 1995 roku w Warszawie. Dwadzieścia lat później, w 2015 roku, uruchomiono drugą linię. Chociaż plany budowy warszawskiej kolei podziemnej sięgały 1925 roku, to prace przerwano ze względu na wybuch II wojny światowej. Po wojnie Polacy musieli przede wszystkim odbudować zniszczenia, co absorbowało znaczne zasoby finansowe i ludzkie.
Dodatkowo decyzje polityczne i gospodarcze w PRL były skoncentrowane na rozwoju gospodarki socjalistycznej, w której główną rolę odgrywał przemysł ciężki i rolnictwo. Budowa metra nie była priorytetem. W wyniku tych zawirowań pierwsze podziemne pociągi w Warszawie zaczęły jeździć dopiero 132 lata po uruchomieniu londyńskiej linii metra.