Andrzej Stec: Idea Bank zniknął. Co dalej?

Idea Bank to relatywnie nieduży bank. Pytanie jednak, czy gra nie toczy się już o znacznie większą stawkę, czyli o drugi należący do Leszka Czarneckiego bank – Getin Noble Bank.

Publikacja: 04.01.2021 21:00

Andrzej Stec: Idea Bank zniknął. Co dalej?

Foto: Bloomberg

Jeszcze dwa dni przed końcem 2020 r. Idea Bank, kontrolowany przez znanego przedsiębiorcę Leszka Czarneckiego, reklamował w internecie wysoko oprocentowaną lokatę „Happy Pro!". Choć atmosfera gęstniała od miesięcy, mało kto spodziewał się, że już kilkadziesiąt godzin później, w ostatni dzień minionego roku, bank – a z nim jego władze czy akcje i obligacje – przestanie formalnie istnieć. Państwo, a ściślej Bank Pekao, za zgodą Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG), instytucji dbającej o kondycję systemu bankowego w Polsce, przejął cały jego majątek i wszystkich klientów.

Czytaj także: Koszty ratowania Idea Banku mogą być wyższe

Jak ocenić użycie po raz trzeci w naszej historii tak drastycznego narzędzia, jakim jest tzw. przymusowa restrukturyzacja? Za pierwszym razem, rok temu, przejęto w ten sposób Podkarpacki Bank Spółdzielczy w Sanoku. Sytuacja nie jest jednoznaczna, o czym może świadczyć zadziwiająca rezygnacja dwóch członków zarządu Pekao tuż przed Nowym Rokiem z powodu „odmiennej wizji rozwoju". Byłaby jednoznaczna, gdyby chodziło tylko i wyłącznie o kwestie ekonomiczne. Nie da się jednak nie zauważyć wielkiej polityki w tle.

Argumenty BFG, wspieranego przez inne państwowe instytucje (w tym Komisję Nadzoru Finansowego), to generalnie zła sytuacja kapitałowa Idea Banku, brak perspektyw poprawy oraz ryzyko upadłości. Jak oszacowała na wniosek BFG renomowana firma PwC Advisory, na koniec ubiegłego roku aktywa banku nie wystarczały na zaspokojenie jego zobowiązań, a kapitały własne banku były ujemne i wyniosły 483 mln zł. Trzeba zauważyć, że bank od dłuższego czasu nie spełniał wymaganych w Polsce współczynników wypłacalności, a wykazywane w ostatnich kwartałach zyski były znikome w skali potrzeb.

Argumenty drugiej strony to bardzo powolne, ale jednak wychodzenie banku na prostą oraz działania regulatora i BFG, którzy mieli utrudniać wdrożenie planów ratunkowych. Sam Leszek Czarnecki w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej" nie przebiera w słowach, twierdzi, że jawnie pogwałcono prawo, a sam jest ofiarą politycznego odwetu za ujawnienie w 2018 r. korupcji w KNF. Z kolei Roman Giertych, adwokat Czarneckiego, nie ma wątpliwości, że to realizacja tzw. planu Zdzisława, czyli twarda nacjonalizacja majątku biznesmena. Sprawa trafi zapewne do sądów, w tym międzynarodowych, i może toczyć się latami.

Warto zauważyć wątek GetBacku. Idea Bank był bowiem ważnym dystrybutorem trefnych obligacji tej firmy windykacyjnej. Nacjonalizacja banku raczej przekreśla szanse jego klientów na odzyskanie czegokolwiek (sprawy sądowe z tego tytułu szacowano na ok. 140 mln zł). Niestety, stratni są też obligatariusze samego Idea Banku i akcjonariusze, w tym mniejszościowi. W jednej chwili ich aktywa zostały umorzone, czyli de facto przestały istnieć.

Idea Bank to relatywnie nieduży bank. Pytanie jednak, czy gra nie toczy się już o znacznie większą stawkę, czyli drugi należący do Czarneckiego bank – Getin Noble Bank – a Idea Bank ma być jedynie przymiarką, „sondowaniem" rynku. W tym przypadku sytuacja finansowa „większego brata" wygląda jednak znacznie lepiej – bank spełnia normy europejskie, aczkolwiek głównym problemem są ciążące w bilansie kredyty frankowe, zwłaszcza w kontekście zapadających wyroków sądowych, niekorzystnych dla banków, i ryzyka dokonania w przyszłości dużych odpisów. Chodzi o wartość 9,4 mld zł, czyli jedną czwartą całego portfela kredytów ogółem, to stan na koniec września.

Getin Noble Bank „waży" co najmniej kilka razy więcej niż Idea Bank. Zastanawiające jest to, jak w takiej sytuacji zareagują jego klienci, którzy mają zdeponowane większe depozyty, niż wynoszą gwarancje BFG. Mniejsi akcjonariusze Getin Noble Banku już dziś czują niepokój, o czym świadczy mocna noworoczna przecena banku na warszawskiej giełdzie. Podobnie zresztą jak właściciele kilkunastu wyemitowanych serii obligacji. W najbliższych kwartałach będzie to kolejny czynnik niepewności dla całego sektora bankowego.

Jeszcze dwa dni przed końcem 2020 r. Idea Bank, kontrolowany przez znanego przedsiębiorcę Leszka Czarneckiego, reklamował w internecie wysoko oprocentowaną lokatę „Happy Pro!". Choć atmosfera gęstniała od miesięcy, mało kto spodziewał się, że już kilkadziesiąt godzin później, w ostatni dzień minionego roku, bank – a z nim jego władze czy akcje i obligacje – przestanie formalnie istnieć. Państwo, a ściślej Bank Pekao, za zgodą Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG), instytucji dbającej o kondycję systemu bankowego w Polsce, przejął cały jego majątek i wszystkich klientów.

Pozostało 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację