W„Rzeczpospolitej" ukazała się 6 lipca opinia dra Bohdana Wyżnikiewicza pt. „Osiem powodów, by nie windować podatków". W moim przekonaniu przedstawione uzasadnienia tych powodów są albo bałamutne, albo po prostu błędne. Zanim się nimi zajmę, chciałbym zwrócić uwagę na to, że daniny (podatki i obowiązkowe składki, rozważane łącznie) są w Polsce relatywnie niskie.
Jesteśmy krajem niskich danin, co przekłada się na nędzną jakość publicznych świadczeń zdrowotnych, edukacyjnych i socjalnych oraz zmusza kolejne rządy do akrobatycznych wyczynów przy domykaniu finansów publicznych. Wedle Eurostatu w 2021 r. daniny w Polsce mają wzrosnąć do 36,8 proc. PKB, osiągając poziom dużo jednak niższy od zachodnioeuropejskiego (i niższy od polskiego z końca lat 90.). Dla strefy euro wskaźnik ten jest stabilny. W 2021 r. ma sięgnąć 41 proc., PKB. W Danii, kraju o najwyższym poziomie społecznej szczęśliwości, ma wynieść 45,3 proc. Oczywiście, na peryferiach Europy są kraje o dużo niższym „fiskalizmie" – Turcja, Białoruś, Rosja i niektóre terytoria pojugosłowiańskie – z daninami 25 proc. PKB.
Zakładam, że chcemy wzorować się raczej na Europie Zachodniej niż orientalno-peryferyjnej. Oznaczać to musi podwyższanie ogólnego poziomu danin. Oczywiście, samo podniesienie sumy podatków i składek nie wystarczy, by zbliżyć się do standardów zachodnioeuropejskich. Struktura podatków musiałaby się zmienić. Zasadnicza zmiana polegałaby na podwyższeniu stopnia ich progresywności. Oznacza to wyższe opodatkowanie dochodów wysokich przy niższym opodatkowaniu dochodów niższych (a nawet średnich).
Zyski, oszczędności, inwestycje
Bohdan Wyżnikiewicz sugeruje, że inwestycje sektora prywatnego stoją w ścisłej relacji z osiąganymi zyskami. Z czego ma wynikać, że podatkowy zamach na zyski sprowokuje zmniejszenie inwestycji. Sugestia ta jest empirycznie fałszywa. Przykładowo, w 2019 r. inwestycje ogółem (capital formation) sektora korporacji wyniosły tylko 11,7 proc. PKB, ale zyski brutto (gross operating surplus) tego sektora wyniosły aż 23,6 proc. PKB.
Podobne proporcje utrzymują się od dawna. W 2005 r. sektor korporacji osiągnął zyski równe 22,3 proc. PKB, przy inwestycjach 11,2 proc. PKB. Okazuje się, że lwia część zysków korporacji nie jest zużywana na zwiększenie majątku produkcyjnego w kraju. Jest konsumowana przez właścicieli, oszczędzana lub transferowana za granicę.