Musimy być efektywni

Interesuje nas biznes, a nie show-biznes – mówią Paweł Tamborski i Grzegorz Zawada – prezes i wiceprezes warszawskiej giełdy.

Aktualizacja: 06.09.2015 23:08 Publikacja: 06.09.2015 22:00

Musimy być efektywni

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Rz: Nieco ponad rok temu pojawiliście się panowie na giełdzie. Jak oceniacie ten czas? Co udało się już zrobić i jakie wyzwania przed Wami, a także samą GPW jeszcze stoją?

Paweł Tamborski: Można by sądzić, że największym wyzwaniem jest dla nas obecnie konkurencja ze strony giełdy w Rumunii. Ale na poważnie, każdy rok niesie z sobą inne wyzwania. Wiemy już, jaki wpływ na nasz rynek miała reforma otwartych funduszy emerytalnych. Ale było także wiele innych wydarzeń – wojna na Ukrainie, zamieszanie w Grecji. Obecnie funkcjonujemy w ramach bardzo dynamicznego kalendarza politycznego. To wszystko ma duży wpływ na to, co dzieje się na giełdzie. Dla nas z pewnością był to bardzo pracowity rok. Poświęciliśmy go na poprawę funkcjonowania grupy kapitałowej, ale także podjęliśmy wiele działań zwiększających potencjał polskiego rynku.

Jakieś konkrety?

Grzegorz Zawada: Przede wszystkim staramy się przetransformować naszą organizację od fabryki produktów do firmy o charakterze relacyjnym, bo taki jest kierunek rozwoju nowoczesnych giełd. Bardzo dużo czasu poświęciliśmy na budowanie relacji z naszymi klientami. Przy czym i tutaj nastąpiła zmiana. Wcześniej głównym klientem giełdy był dom maklerski, dziś poszerzyliśmy definicję podstawowych klientów o inwestorów, a także potencjalnych emitentów. W ciągu roku zorganizowaliśmy ponad 650 spotkań. Brało w nich udział ponad 70 spółek z Polski i regionu oraz blisko 230 inwestorów. Skoncentrowaliśmy się na biznesie, a nie na show-biznesie. Mówimy „nie" dywersyfikacji za wszelką cenę. Chcemy wykorzystać nasze przewagi konkurencyjne tam, gdzie je mamy. Krótko mówiąc: nie model venture capital, który realizował poprzedni zarząd, ale giełda – jako giełda.

Spotkania z inwestorami, emitentami, rozmowy z maklerami na trudne tematy – wszystko to są działania zewnętrzne. Co natomiast działo się na samej GPW, od kiedy na niej panowie jesteście?

PT: W momencie, gdy pojawiliśmy się na giełdzie, grupa kapitałowa funkcjonowała jako konfederacja luźno współpracujących podmiotów. Dziś wygląda to inaczej. Integracja grupy cały czas postępuje i efekty synergii widać już w naszych wynikach. Zmierzyliśmy się z wyzwaniami rynku NewConnect. Jest to platforma, na której nam zależy i którą chcemy rozwijać, jednak musimy konsekwentnie poprawiać standardy jej funkcjonowania, żeby była atrakcyjna dla inwestorów. Pracujemy też nad uporządkowaniem struktury rynku długu, bo nie jest ona czytelna dla emitentów i inwestorów. Mieliśmy w strukturze Grupy kilka spółek, do których co roku dokładaliśmy. Podjęliśmy decyzję, że kończymy z tym i sukcesywnie to realizujemy.

Po co to wszystko?

PT: Musimy poprawić naszą efektywność i konkurencyjność. Należy liczyć się z tym, że w niedługim czasie mogą mieć miejsce wydarzenia, które znacząco wpłyną na nasz rynek. Dziś jesteśmy zaliczani do grupy rynków rozwijających się, ale od 2011 r. jesteśmy na tzw. liście obserwacyjnej FTSE. Musimy się liczyć z potencjalnym awansem do kategorii rynków rozwiniętych. Powinniśmy być na to gotowi, bo to może być duża szansa dla polskiego rynku.

Od kiedy jesteście panowie na GPW, firma bardzo ostrożnie podchodzi do wydatków...

PT: Jeszcze raz powtórzę: musimy być efektywni. W praktyce oznacza to szukanie różnego rodzaju synergii, chociażby w obszarze nieruchomości, informatyki czy zakupów. Renegocjowaliśmy wiele kontraktów, bo okazało się, że można tu jeszcze dużo poprawić. Doprowadziło to w sumie do sporych oszczędności. Pieniądze te chcemy inwestować w nasze inicjatywy rozwojowe.

Zaangażowaliście się, również finansowo, we współpracę z EBOR. O co chodzi w tym projekcie?

GZ: Ze względu na zmieniające się otoczenie biznesowe konieczne są działania poprawiające konkurencyjność polskiego rynku. Liczymy, że efektem współpracy z EBOR będzie raport wskazujący konkretne bariery i możliwości rozwoju polskiego rynku kapitałowego. Chcemy, aby powstał materiał, który w obiektywny sposób oceni konkurencyjność giełdy i całego ekosystemu rynku kapitałowego. Raport będzie gotowy na początku przyszłego roku. Na bazie tego raportu chcemy przygotować, w porozumieniu z uczestnikami rynku, plan konkretnych działań.

GZ: Cały proces prowadzi EBOR, gdyż zależało nam na tym, aby nie był to raport przygotowany na zlecenie giełdy, tylko niezależnej, renomowanej międzynarodowej instytucji.

Cały rynek przechodzi gruntowne zmiany. Widać to chociażby na przykładzie domów maklerskich, które są wchłanianie w struktury banków. Czy waszym zdaniem to właściwy kierunek?

GZ: Z jednej strony widzimy w tym potencjał – rozszerzenie bazy inwestorów. Z drugiej istnieje ryzyko, że produkty rynku kapitałowego będą przegrywały z produktami bankowymi. Jesteśmy gotowi wspierać banki m.in. poprzez edukację doradców bankowych w kwestiach związanych z rynkiem kapitałowym i giełdą. Prowadzimy już w tym zakresie rozmowy z kilkoma podmiotami.

Rz: Nieco ponad rok temu pojawiliście się panowie na giełdzie. Jak oceniacie ten czas? Co udało się już zrobić i jakie wyzwania przed Wami, a także samą GPW jeszcze stoją?

Paweł Tamborski: Można by sądzić, że największym wyzwaniem jest dla nas obecnie konkurencja ze strony giełdy w Rumunii. Ale na poważnie, każdy rok niesie z sobą inne wyzwania. Wiemy już, jaki wpływ na nasz rynek miała reforma otwartych funduszy emerytalnych. Ale było także wiele innych wydarzeń – wojna na Ukrainie, zamieszanie w Grecji. Obecnie funkcjonujemy w ramach bardzo dynamicznego kalendarza politycznego. To wszystko ma duży wpływ na to, co dzieje się na giełdzie. Dla nas z pewnością był to bardzo pracowity rok. Poświęciliśmy go na poprawę funkcjonowania grupy kapitałowej, ale także podjęliśmy wiele działań zwiększających potencjał polskiego rynku.

Pozostało 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację