Motocykle ratunkowe, które dotychczas były składową wybranych zespołów wyposażonych w ambulanse, będą mogły jeździć samodzielnie. Jednoślad ma docierać do pacjentów znajdujących się w miejscach, do których karetka nie może dojechać, np. na zgromadzenia.
Czytaj więcej
Resort zdrowia chce dalszego upaństwowienia ratownictwa medycznego. Eksperci: to straszak na dyrektorów stacji pogotowia.
Motocykl będzie prowadzony przez osobę uprawnioną do medycznych czynności ratunkowych i zostanie wyposażony w niezbędne leki i wyroby medyczne. Tak wynika z legislacyjnych planów rządu, który chce znowelizować ustawę o Państwowym Ratownictwie Medycznym.
Ma być szybciej
– Do początku tego roku ratownik na motocyklu też mógł działać samodzielnie, ale zmieniła się ministerialna interpretacja przepisów. Teraz za motocyklem i tak musi podążać karetka. To zupełnie niepotrzebne. Motocykl może przecież dotrzeć wcześniej na miejsce zdarzenia, przejedzie przez chodnik, wjedzie na plażę, a ratownik zadecyduje, czy przyjazd zespołu samochodowego jest w ogóle konieczny. Po zmianach będzie więcej zespołów wyjazdowych – mówi Piotr Dymon, przewodniczący Polskiej Rady Ratowników Medycznych.
Zgodnie z założeniami jednostki motocyklowe będą funkcjonować od początku maja do końca września, przez maksymalnie 12 godzin na dobę.