To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego dotyczącego tej praktycznej, a często konfliktowej kwestii wytyczania służebności drogi koniecznej.
Droga konieczna. Prawa sąsiadów
Sąd rejonowy oddalił wniosek S. o poszerzenie do 6 metrów drogi dojazdowej do jego działek o fragment działki sąsiada za wynagrodzeniem. Sąd rejonowy oddalił wniosek, a Sąd Okręgowy w Białymstoku werdykt utrzymał, wskazując, że wytyczenie takiej służebności, aby stworzyć wnioskodawcy warunki do uzyskania przez niego pozwolenia na budowę domów w zabudowie szeregowej, stanowiłoby nadmierne obciążenie i nieusprawiedliwioną ingerencję w prawo własności sąsiadów. Oznaczałoby faktyczne zwężenie ich działki o powierzchni 800 mkw. o pas 2 metrów, konieczność przesunięcia ogrodzenia blisko domu, przeniesienia szamba oraz wycięcia drzew.
Wnioskodawca nie dał za wygraną i wniósł skargę kasacyjną do SN, zarzucając błędną wykładnię zawartego w art. 145 § 1 k.c. pojęcia „odpowiedniego dostępu do drogi publicznej” i oddalenie wniosku, mimo że jego nieruchomość nie ma tego rodzaju dostępu w porze zimowej, w okresach opadów śniegu, gdyż nie może go składować na tej drodze dojazdowej. Zarzucił też, że SR i SO nie uwzględniły jego inwestycyjnych zamierzeń, naruszając przepisy prawa budowlanego, które wymaga, aby dojście i dojazd do działek budowlanych miał szerokość nie mniejszą niż 5 metrów. Brak prawnie zagwarantowanego dostępu do drogi publicznej o tej szerokości jest istotną przeszkodą do uzyskania pozwolenia na budowę.
Sąd Najwyższy nie podzielił tych zarzutów, wskazując, że art. 145 k.c. nie jest źródłem roszczeń o ustanowienie służebności drogi zapewniającej łatwiejsze lub wygodniejsze korzystanie z nieruchomości, lecz stanowi podstawę prawną żądania ustanowienia drogi koniecznej niezbędnej dla nieruchomości. Przy jej ustanowieniu sąd winien wyważyć interesy obu stron, nie tylko żądającego ustanowienia drogi, lecz także właściciela nieruchomości, przez którą droga ma przebiegać. Służebność drogi koniecznej nie może służyć wygodzie właściciela działki władnącej, kosztem ograniczenia praw właścicieli działki obciążonej.
Dojazd do nieruchomości był możliwy
– Wbrew twierdzeniom wnioskodawcy sąd okręgowy nie naruszył art. 145 § 1 k.c., dokonując oceny, że wykorzystywany przez niego od wielu lat dojazd do jego działki z drogi publicznej jest wystarczający i odpowiedni w rozumieniu tego przepisu. Nie wykazał trudności z dojazdem do działki pojazdów większych niż osobowe, w tym śmieciarek, koncentrując się na zapewnieniu sobie łatwiejszego dostępu do drogi publicznej w celu realizacji własnych inwestycji – wskazała w konkluzji uzasadnienia sędzia Agnieszka Piotrowska.