Tak zwane umowy dożywocia, przewidziane w kodeksie cywilnym, na mocy których senior może odsprzedać mieszkanie w zamian za wikt i opierunek do końca swoich dni, mają być ograniczone. Zawężony zostanie krąg osób, które będą mogły zawierać takie umowy i transakcje, do najbliższych i rodziny.
Nie dać się naciągnąć
– Przepisy w obecnym kształcie nie zapewniają wystarczającej ochrony konsumentom, którymi są, co do zasady, osoby w starszym wieku. Dlatego konieczne jest objęcie ich oraz ich rodzin specjalną ochroną. Ze zgromadzonych w Ministerstwie Sprawiedliwości danych wynika znaczny wzrost zawieranych umów o dożywocie dotyczących nieruchomości – wyjaśnia resort. Dlatego pracuje nad projektem ustawy o zmianie ustawy Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw, przewidując nowelizację w zakresie umowy o dożywocie. Został już wpisany do wykazu prac legislacyjnych i programowych rządu.
Seniorzy stosują umowy dożywocia, aby zapewnić sobie spokój i utrzymanie w jesieni życia. Niektórzy zawierają je z tzw. funduszami hipotecznymi, które traktują ten stosunek prawny jako formę inwestycji. Jak wskazuje resort, bazują one na założeniu, że wartość środków przekazanych seniorowi będzie mniejsza niż wartość nieruchomości. Dlatego w aktualnym stanie prawnym seniorzy padają ofiarą różnych „znachorów prawnych”, zapewniających ich o nader korzystnych warunkach zbycia swojego mieszkania lub domu, aby do końca życia nie martwić się o nic.
Czytaj więcej
Coraz więcej seniorów oddaje swe mieszkania w zamian za dożywotnią rentę. Działa już tzw. odwrócona hipoteka – kiedy jest jasne, że mieszkanie przechodzi na rzecz banku po śmierci właściciela.
Problem w tym, jak mówi mecenas Anna Niecikowska, że nie ma prawa, które to gwarantuje. – Różne historie słyszałam – mówi „Rzeczpospolitej” mecenas.