W poniedziałek Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok korzystny dla potomków księcia Franciszka Janusza Radziwiłła, ostatniego ordynata ołyckiego. Przesądził bowiem, że jego spadkobiercom przysługuje prawo do rekompensaty na podstawie ustawy zabużańskiej. Chodzi o nie byle jaki majątek, bo o przeszło 30 tys. ha, które po II wojnie światowej pozostały poza granicami Polski.
Czyj majątek
Przed wojną dobra te wchodziły w skład ordynacji ołyckiej. Radziwiłłowie ustanowili ją w 1586 r., by mieć gwarancję, że majątek pozostanie w rękach rodu. Zadecydowali też, że pieczę nad nią będzie sprawował zawsze najstarszy męski potomek rodu.
W 2013 r. spadkobiercy księcia Franciszka Janusza zwrócili się do wojewody mazowieckiego o potwierdzenie prawa do rekompensaty za ordynację ołycką. Ten odmówił. Według niego nie został spełniony jeden z podstawowych warunków ustawy zabużańskiej. Ordynat Franciszek Janusz Radziwiłł nie był właścicielem majątku, tylko jego zarządcą, dzierżycielem. Dobra ołyckie należały zaś do całego rodu. Powołał się na opinię prof. Huberta Izdebskiego. Wynika z niej, że dobra były własnością ordynacji, a ta stanowiła substrat osoby prawnej. Zasady jej działania były podobne do tych, na jakich opierają się dzisiejsze fundacje.
Wojewoda zacytował też m.in. ustawę z 13 lipca 1939 r. o znoszeniu ordynacji rodowych. Z jej art. 2 wynikało, że dopiero po zniesieniu ordynacji majątek wchodzący w jej skład przechodził na posiadacza. W tym wypadku tak jednak nie było.
Spadkobiercy księcia odwołali się do ministra skarbu, ale ten myślał podobnie jak wojewoda i odmówił przyznania prawa do rekompensaty. Spór trafił do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.