Ograniczanie prawa do ulg i zwolnień to częsta praktyka fiskusa. Urzędnicy tłumaczą się tym, że wszelkie preferencje stanowią wyjątek od zasady powszechności opodatkowania, więc trzeba je stosować ostrożnie. Ścisłe interpretowanie zwolnień nie oznacza jednak, że można je zawężać. Przypomniał o tym ostatnio urzędnikom Naczelny Sąd Administracyjny w sporze dotyczącym opłaty skarbowej.
Z opłatą czy bez
Sprawa, choć z pozoru błaha, bo chodziło zaledwie o 17 złotych opłaty skarbowej od zaświadczenia o samodzielności lokalu mieszkalnego, przełoży się na tysiące podobnych przypadków z uwagi na powszechność tego dokumentu w obrocie.
W tym konkretnym przypadku spór dotyczył spółdzielni mieszkaniowej, której zarzucono, że nie uiściła opłaty skarbowej od 55 zaświadczeń. Jej kłopoty zaczęły się po interwencji starostwa powiatowego. To ono zawiadomiło prezydenta miasta o nieuiszczeniu opłaty skarbowej od wydanych jej w 2012 r. zaświadczeń. W tej sytuacji prezydent wezwał spółdzielnię do przedstawienia dowodu zapłaty lub uregulowania należności. Spółdzielnia płacić nie chciała, więc prezydent wydał decyzję i zażądał 935 zł opłaty. Na marginesie warto wskazać, że zarzut dotyczył też innych okresów. Przykładowo: za 2008 r. od 780 zaświadczeń fiskus zażądał ponad 13 tys zł.
Sprawa trafiła na wokandę. W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu spółdzielnia przekonywała, że sporne zaświadczenie nie podlega opłacie skarbowej. A wynika to jasno z art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy o opłacie skarbowej. Zgodnie z jego treścią nie podlega jej dokonanie czynności urzędowej, wydanie zaświadczenia oraz zezwolenia w sprawach budownictwa mieszkaniowego.
Zdaniem skarżącej, pojęcie „budownictwa mieszkaniowego" należy interpretować szeroko. Zwłaszcza że, jak podkreślała, zaświadczenie jest niezbędne do realizacji przysługującego członkowi spółdzielni prawa do żądania ustanowienia odrębnej własności lokalu mieszkalnego. Argumentem za uwzględnieniem skargi mało być pismo starostwa, z którego wynika, że organ pozostawał w przekonaniu o możliwości zastosowania spornego wyłączenia. Żaden nie przekonał jednak wrocławskiego WSA, który zaakceptował zwężającą wykładnię fiskusa.