Tematem długowieczności zajęli się naukowcy z University of Illinois Chicago. Artykuł opublikowany 7 października na łamach „Nature Aging” przedstawia opis badania, z którego wynika, że w tym stuleciu nie uda się nam w znaczny sposób zwiększyć oczekiwanej długości życia człowieka. Analizując wyniki badacze kładą nacisk na zmianę priorytetów – z samego wydłużania życia, na poprawę jego jakości dzięki postępowi w nauce o procesach starzenia.
Tempo wzrostu oczekiwanej długości życia coraz bardziej zwalnia
Do XIX wieku oczekiwana długość życia wynosiła od 20 do 50 lat. Poprawa tego wskaźnika następowała powoli i była przerywana z powodu występowania kolejnych pandemii. Gwałtowny wzrost oczekiwanej długości życia nastąpił dopiero w XIX i XX wieku. Było to związane nie tylko z postępem medycyny, ale również z poprawą jakości życia i przejściem na zdrowszą dietę. W przypadku krajów o wysokich dochodach w ubiegłym wieku wzrost oczekiwanej długości życia wyniósł aż 30 lat.
Niestety od 1990 roku tempo wzrostu średniej długości życia znacznie zwolniło. Według obliczeń badaczy od tego czasu średnia oczekiwana długość życia w najdłużej żyjących populacjach świata wzrosła tylko o sześć i pół roku. Dane (metryki przeżywalności demograficznej) wykorzystane do badań były zebrane w latach 1990–2019 i pochodziły z miejsc słynących z długowieczności obywateli. Mowa o Australii, Francji, Włoszech, Hongkongu, Japonii, Korei Południowej, Hiszpanii, Szwecji i Szwajcarii. Oprócz tego uwzględniono dane pochodzące od mieszkańców Stanów Zjednoczonych.
Wspomniane tempo wzrostu jest sporo niższe od oczekiwań niektórych naukowców. Najnowsze badanie sugeruje, że ludzie mogą zbliżać się do biologicznej granicy długości życia, a medycyna, w tym nauka o starzeniu się człowieka, powinny być obecnie nastawione na poprawę jakości życia, a nie tylko na jego wydłużenie.
Czytaj więcej
„Substancja” jest najlepszym horrorem tego roku. To obraz, który może powalczyć o Oscary!