Pirat z ekranu na estradę

O samotności gwiazdy i fałszowaniu jej wizerunku jest płyta „18” Jeffa Becka i Johnny’ego Deppa, wydana po wygranym procesie.

Publikacja: 21.07.2022 03:00

Johnny Depp i Jeff Beck

Johnny Depp i Jeff Beck

Foto: Malcolm Connolly/Deuce Music Limited

Zakończony już proces z Amber Heard w czasach, gdy w dobie feminizmu w roli ofiar pokazuje się raczej kobiety, z pewnością daje do namysłu, bo ofiarą przemocy i hejtu okazał się mężczyzna – Depp. Heard musi zapłacić mu odszkodowanie 10 mln dolarów.

Z pewnością to za mało, by powetować wszystkie straty, m.in. kolejną rolę w cyklu o piratach z Karaibów, wykluczenie ze środowiska Hollywood i medialne ataki. Ale aktor już odżywa. W przyszłym roku zobaczymy go w nowej produkcji Netfliksa jako Ludwika XV w romansie z Madame du Barry w „La Favorite”. Jego nowa płyta nagrana z jednym z najwybitniejszych gitarzystów Jeffem Beckiem już się ukazała, choć była zapowiadana na wrzesień.

Prawda i fałsz

Depp nie ma szczęścia do publicznego odbioru.

Wielu uważa go za aktora, tymczasem on sam twierdzi, że jest przede wszystkim muzykiem.

– Muzyka zawsze będzie moją najważniejszą miłością – wyznał. – Bo w muzyce można się najlepiej wyrazić. Jeśli grasz na gitarze, emocje przychodzą w dźwiękach. W filmie są fałszywe. Aktor, w przeciwieństwie do muzyka, jest kłamcą.

Muzycy The Kids wspominali po latach, że Depp, jeszcze jako nastolatek, jeździł za nimi od klubu do klubu, żądając, by go przesłuchali. Kiedy w końcu się zgodzili – został gitarzystą prowadzącym formacji. Muzyka była dla niego okazją do poznania największych gwiazd, m.in. Chucka Berry’ego. Potem wraz z Kids otwierał występy The Pretenders, The Ramones i Iggy'ego Popa. Ale jako muzyk przebił się dopiero po sukcesach aktorskich. Kapitana Jacka Sparrowa zainspirował zresztą Keith Richards. W klubie The Viper Room dzielił estradę z Stevem Jonesem z The Sex Pistols i Brucem Springsteenem.

W ostatniej dekadzie nagrywał i koncertował z zespołem Hollywood Vampires, który założył wraz z Alice Cooperem i Joe Perrym z Aerosmith. Supergrupa wydała dwa albumy studyjne, na których gościnnie wystąpił m.in. Paul McCartney, Dave Grohl i Jeff Beck, jeden z najbardziej innowacyjnych gitarowych wirtuozów w historia rocka.

Zastąpił Erica Claptona w grupie The Yardbirds w 1965 roku. Do zespołu polecił go Jimmy Page przed założeniem Led Zeppelin. Płyta Jeff Beck Group zatytułowana „Truth" (1968) uważana jest za przełomową w historii hard rocka. Grali na niej Jimmy Page i John Paul Jones. Zaśpiewał Rod Stewart i wystąpił Ronnie Wood, którzy stworzyli The Faces. Becka chciało w swoim składzie Pink Floyd, The Rolling Stones i Vanila Fudge. Koncertował z The Mahavishnu Orchestra. Zagrał gościnnie na „Amused To Death” Rogera Watersa i „Red Shoes” Kate Bush. Zawsze szedł jednak swoją drogą.

– Kiedy Johnny i ja zaczęliśmy grać razem, rozpaliło to naszego młodzieńczego ducha i kreatywność. Żartowaliśmy, że znów czujemy się jak osiemnastolatkowie, więc taki wybraliśmy tytuł płyty – wyjaśnia Beck. – Mam tylko nadzieję, że ludzie potraktują go poważnie jako muzyka.

Płyta została skomponowana w przemyślany sposób, piosenki innych wykonawców złożyły się na obraz samotności gwiazd oraz ferowania fałszywych opinii na temat znanych ludzi. Na płycie znalazły się dwie premierowe kompozycje i w nich odbiorcy doszukują się aluzji do zakończonego właśnie procesu.

Eksperymenty

Mylą się jednak ci, którzy uważają, że muzycy nagrali płytę schlebiającą masowym gustom. „Sad Motherfuckin’ Parade” zostało oprawione rapowymi i elektronicznymi samplami, choć cicho grany akustyczny motyw jest bluesowy. Ballada „This Is A Song For Miss Hedy Lamarr” przywołuje melodykę The Beatles i Davida Bowiego, jednak Depp prowadzi własną opowieść, zaczynając od biografii urodzonej w Wiedniu filmowej gwiazdy XX w. Czechosłowacki film z jej nagim udziałem „Ekstaza” był hymnem na cześć natury, ale naziści uznali go za niemoralny, konfiskował jego kopie mąż aktorki, produkujący uzbrojenie dla III Rzeszy i Włoch Mussoliniego. Po ucieczce do Anglii gwiazda związała się z Louisem Mayere, gigantem Hollywood, ale znana z innowacyjności pomagała też opracować… system naprowadzania torped. Na koniec jej życia złożyły się kradzieże w sklepach i skandale, kontaktowała się ze światem tylko telefonicznie.

O samotności celebrytów jest też „Stars” z repertuaru Niny Simone, ale największym powodzeniem cieszy się obecnie w sieci nowa wersja „Isolation” Johna Lennona. Napisał o swoim doświadczeniu: gdy chcąc wyjść z życiowej izolacji, próbował się otworzyć na świat – padł ofiarą społecznych przesądów, jakby żył w zacofanej wiosce. Śpiewaną przez Deppa w przejmujący sposób historię Beck zwieńczył wspaniałą solówką.

W ciekawy sposób duet zinterpretował „Don’t Talk (Put Your Head On My Shoulder)” The Beach Boys. Piosenka o marzeniu bliskości bez zbędnych słów – została ich po prostu pozbawiona. Z kolei inny hit The Beach Boys „Caroline, No” opowiada o rozpadzie związku i rozchodzeniu się dwójki bliskich sobie niegdyś ludzi. Jedną z najlepszych piosenek jest „Venus in Furs” o zmęczeniu życiem. Muzykom udało się zachować dekadencką aurę The Velvet Underground, a jednocześnie imponują precyzją wykonania, w co Beck wpasował się ze swoim eksperymentalnymi zagrywkami.

Generalnie sporo na płycie niekonwencjonalnych rozwiązań. Instrumentalny temat „Midnight Walker” Beck zreinterpretował w eksperymentalny sposób, wchodząc w dialog z kwartetem smyczkowym. W „Death And Resurrection Show” Killing Joke pojawiają się elektroniczne i industrialne klimaty. Depp i Beck pozostają sobą.

Johnny Depp i Jeff Beck, „18” Warner, CD, 2022

Johnny Depp i Jeff Beck, „18” Warner, CD, 2022

Zakończony już proces z Amber Heard w czasach, gdy w dobie feminizmu w roli ofiar pokazuje się raczej kobiety, z pewnością daje do namysłu, bo ofiarą przemocy i hejtu okazał się mężczyzna – Depp. Heard musi zapłacić mu odszkodowanie 10 mln dolarów.

Z pewnością to za mało, by powetować wszystkie straty, m.in. kolejną rolę w cyklu o piratach z Karaibów, wykluczenie ze środowiska Hollywood i medialne ataki. Ale aktor już odżywa. W przyszłym roku zobaczymy go w nowej produkcji Netfliksa jako Ludwika XV w romansie z Madame du Barry w „La Favorite”. Jego nowa płyta nagrana z jednym z najwybitniejszych gitarzystów Jeffem Beckiem już się ukazała, choć była zapowiadana na wrzesień.

Pozostało 87% artykułu
Muzyka popularna
Jacob Collier, uczeń Quincy Jonesa, wystąpi w Łodzi
Muzyka popularna
Nie żyje Quincy Jones – gigant XX wieku
Muzyka popularna
Nie żyje Quincy Jones, producent „Thrillera” i „We Are The World”
Muzyka popularna
The Cure: mistrz muzyki cmentarnej ma kłopot z tekstami
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
muzyka
Kto zasługuje na nagrodę Koryfeusz Muzyki Polskiej
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje