Największy letni festiwal Europy właśnie się rozpoczął, ale tradycyjnie rozkręca się powoli. Pierwszą ważną premierę zaplanowano na 27 lipca. W rodzinnym mieście Mozarta początek powinien należeć do któregoś z arcydzieł tego kompozytora. W tym roku wybrano „Wesele Figara”, a w roli tytułowego bohatera zadebiutuje Krzysztof Bączyk.
Polski bas ma 33 lata i mimo młodego wieku już dużo sukcesów na koncie. Kilka miesięcy temu występował w Metropolitan Opera (w „Aidzie” i w „Cyganerii”) i na tę nowojorską scenę wróci w listopadzie. Zna go również z różnych spektakli publiczność Londynu, Paryża czy Barcelony.
Czytaj więcej
Cztery premiery operowe, półtorej premiery baletowej i najbardziej lubiane spektakle obejrzymy w przyszłym sezonie w Operze Narodowej.
Mozartowskim Figarem Krzysztof Bączyk był już w Operze Wrocławskiej, w jednej z nielicznych inscenizacji, w których w ostatnich latach udało mu się wystąpić w Polsce. Premiera na festiwalu w Salzburgu należy niewątpliwie do najważniejszych wydarzeń w jego karierze, a sukces tu odniesiony może przynieść kolejne ciekawe zaproszenia ze świata.
„Wesele Figara” zrealizował w Salzburgu austriacki artysta o słowackich korzeniach, Martin Kušej. To reżyser o ogromnym dorobku, od 2019 roku jest ponadto dyrektorem najważniejszego teatru w Austrii – Burgtheater w Wiedniu. Czwartkową premierę będzie transmitować francuska stacja Mezzo TV.