Kryzys, który groził tej młodej instytucji, bo powołanej w 2017 roku, został więc zażegnany. Wybór Magdaleny Kaczorowskiej daje nadzieję, że interesujący, wręcz unikalny profil artystyczny tego teatru zostanie utrzymany. Nie oznacza to, że wszystkie problemy zniknęły.
Polska Opera Królewska jest w zasadzie instytucją bezdomną. Korzysta z gościny Łazienek Królewskich, gdzie kilka razy w miesiącu w Teatrze Królewskim może prezentować przedstawienia. Ten zabytkowy obiekt jest piękny, ale niewielki, widownia liczy zaledwie 180 miejsc.
Czytaj więcej
Najsłynniejsza rosyjska śpiewaczka, Anna Netrebko zdecydowała się na separację z mężem, tenorem Yusifem Eyvazovem. Rozstanie jest pokojowe, a jedynym powodem nie jest wygaśnięcie uczuć.
Polska Opera Królewska pozostaje bez własnej siedziby
Jedną z pierwszych decyzji nowej koalicji rządowej po ubiegłorocznych wyborach październikowych była rezygnacja z budowy własnej siedziby Polskiej Opery Królewskiej zaplanowana przez poprzednią władzę. Argumentowano to brakiem funduszy i pewnymi kontrowersjami wokół projektu wyłonionego w konkursie. Nie brakowało jednak też obaw, że Polska Opera Królewska, która była instytucją hołubioną przez poprzednią ekipę i ministra Piotra Glińskiego, teraz nie może liczyć na szczególne względy.
Zdaje sobie z tego zapewne sprawę Magdalena Kaczorowska, dlatego w swoim programie przedstawionym komisji konkursowej podkreśliła zamiar wzmocnienia projektu „Opera w drodze”, czyli wyjazdowych spektakli i koncertów w mniejszych ośrodkach. Wymyślił go pomysłodawca i pierwszy dyrektor Polskiej Opery Królewskiej, nieżyjący już Ryszard Peryt.