TVP będzie współproducentem „Historii Roja, czyli w ziemi lepiej słychać” – filmu o tragicznych losach partyzantów, którzy do 1951 r. przeciwstawiali się okupacji sowieckiej w Polsce. Głównym bohaterem będzie Mieczysław Dziemieszkiewicz ps. Rój, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych, a potem Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.
W zeszłym tygodniu zakończyły się castingi do filmu. Jednym z głównych kandydatów do roli „Roja” jest Krzysztof Zalewski znany z programu „Idol”. – Spodobał mi się scenariusz. Czytało się go jak powieść sensacyjną. Warto tę historię opowiedzieć chociażby dlatego, że dziś w kinie brakuje młodzieżowych filmów – mówi „Rz”.
„Rój” to młody chłopak, który kilka miesięcy przed zakończeniem wojny dołącza do oddziału partyzantów. Po śmierci brata zabitego przez Sowietów postanawia się zemścić. Gdy większość Polaków pogodziła się z nową władzą ludową, on razem z oddziałem wykonuje kary śmierci na współpracownikach komunistów, napada na posterunki MO, a nawet banki.
– To będzie opowieść o oddziałach Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, które połączyło wielu ludzi niezgadzających się z rzeczywistością, jaka nastała w Polsce po II wojnie światowej – mówi „Rz” reżyser, Jerzy Zalewski. I dodaje: – NSZ, z którego wywodził się „Rój”, ma czarną legendę. Propaganda PRL robiła z tych żołnierzy morderców i antysemitów.
– To może być odkłamanie historii. Komuniści zmienili NSZ w bandytów, a oni wywodzili się przecież z czasów kampanii wrześniowej. Ten film zburzy też stereotyp, że działania polskiego podziemia ograniczyły się do 1947 r. – zaznacza prof. Jan Żaryn, który kończy książkę o powojennych losach NSZ.