Jan Dworak, szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, pytany o działanie nowej ustawy medialnej, powiedział w programie #RZECZoPOLITYCE, że pierwsza ustawa pełnię władzy nad mediami dała ministrowi skarbu. - Druga nieco przesuwa te akcenty w kierunku ciał niby kolegialnych, bo tam jest zagwarantowane miejsce opozycji (w Radzie Mediów Narodowych - red.). Generalnie to ta sama siła polityczna, która sobie w nieco inny sposób, ale bezpośrednio i bez żadnych osłonek gwarantuje sobie wpływ na media publiczne - ocenił Jan Dworak.
Szef KRRiT zwrócił uwagę na to, że w poprzedniej ustawie medialnej było zapisane, że mediami zajmuje się Krajowa Rada, a nie mogą w niej zasiadać czynni politycy.
- Ta ustawa o Radzie Mediów Narodowych pozwala czynnym politykom, tyle, że zasiadającym w parlamencie, kierować mediami. I taka trójka czynnych polityków PiS będzie kierować mediami - ocenił Jan Dworak. - To jest niedobra zamiana, to jest mocno cyniczne - dodał.
Dworak podkreślił, że nigdy się nie zdarzyło, by ktoś pisząc ustawę, myślał o swojej pozycji. Pytany o to, czy ma na myśli wiceministra kultury Krzysztofa Czabańskiego, Dworak odpowiedział, że nie chciałby tego personalizować. – To pan powiedział to nazwisko - odpowiedział Jackowi Nizinkiewiczowi. - Pytałem go podczas pierwszego czytania wprost z trybuny sejmowej, czy zamierza kandydować. Nie odpowiedział, ale wszyscy już wtedy mówili, że pisze to dla siebie, czy oni piszą dla siebie, bo jest tam (w PiS - red.) grupka kilku posłów - powiedział Jan Dworak.