- Wiem, że to radykalne podejście ale nie chce mi się wierzyć, aby ludzie, którzy mają dobrą wolę chcieli zamykać ludzi w kontenerach. Jest mi wstyd, że ktoś taki jest ministrem spraw wewnętrznych i administracji - mówił o Mariuszu Błaszczaku ks. Sowa.
Ksiądz Sowa wspominał jak - w ramach, jak to nazwał, wielkopostnych rekolekcji - spędził kilka dni na granicy libańsko-syryjskiej. - Liban - czteromilionowy kraj - przyjął ok. miliona uchodźców. Jeden na czterech mieszkańców to nie jest Libańczyk. I oni sobie dają radę - mówił.
Duchowny ocenił, że skoro polski rząd nie chce przyjmować uchodźców w kraju, to powinien zaangażować się, na znacznie większą skalę, w pomoc uchodźcom w obozach na Bliskim Wschodzie. Stwierdził również, że niechęć Polaków do przyjmowania uchodźców wzięła się stąd, że Polacy zostali zmanipulowani w tym temacie.