Naczelny Sąd Administracyjny oddalił dwie skargi kasacyjne producenta wyrobów cukierniczych, którego partie towarów główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych uznał za zafałszowane, zakazując wprowadzenia ich do obrotu. Powodem było wykorzystanie ilustracji truskawek i kawałków czekolady, których w składzie poszczególnych łakoci nie było.
Spółka zaskarżyła niekorzystne decyzje do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który – w obu przypadkach – rację przyznał inspektorowi. To stanowisko podzielił też NSA.
Pierwsza sprawa dotyczyła ciastek nadziewanych kremem i musem o smaku truskawkowym. NSA zgodził się z sądem wojewódzkim w kwestii oceny, że przedstawiająca truskawki grafika i towarzyszący jej napis mogły sugerować, iż owoce te stanowiły istotną pozycję w recepturze.
– Tymczasem zagęszczony sok z truskawek okazał się minimalnym objętościowo składnikiem. Podanie w związku z tym na opakowaniu informacji w postaci graficznego przekazu, że mamy do czynienia z produktem zawierającym truskawki, w sytuacji gdy nie miało to miejsca, stanowi o tym, że ten artykuł rolno-spożywczy został zafałszowany – wskazał NSA.
Druga ze spraw dotyczyła nieprawidłowego oznakowania partii ciastek z kawałkami masy o smaku czekolady. NSA uznał, że m.in. oznaczenia graficzne mogły wprowadzić nawet dobrze zorientowanego konsumenta w błąd co do tego, jaki produkt w rzeczywistości jest mu oferowany. Nie podzielił poglądu, że kawałeczki widoczne na opakowaniu to w istocie wiórki masy o smaku czekolady, a nie samej czekolady, a umieszczenie tam napisu „choco” nie jest tym samym, co wydrukowanie pełnej długości wyrazu „chocolate”. Jak wyjaśnił NSA, skrót „choco” jednoznacznie sugeruje, że mamy do czynienia z wyrobem, który zawiera w sobie czekoladę. – A w tym przypadku tak nie było – uzasadnił sąd.