Banki, które zwlekają z korygowaniem danych w BIK, naruszają zbiorowe interesy konsumentów. Przekonały się o tym BRE Bank, Sygma Bank, BZ WBK.
Biuro Informacji Kredytowej (BIK) jest instytucją, do której trafiają informacje o zobowiązaniach finansowych konsumentów zaciągniętych w bankach lub skokach. Znajdują się tam także dane o tym, czy raty spłacane są w terminie, czy z opóźnieniem. Baza działa w oparciu o umowy zawierane z tymi instytucjami.
Ani konsument, ani BIK nie może korygować danych zawartych w bazie – może to zrobić tylko instytucja finansowa, u której mamy kredyt. Informacje, które znajdują się w BIK, są wykorzystywane przez banki lub skoki do analizy zdolności kredytowej, na ich podstawie często podejmuje się decyzje o udzieleniu kredytu. Dlatego tak ważne jest, aby instytucje finansowe po udzieleniu kredytu lub po jego spłacie niezwłocznie przekazywały do bazy informację o zadłużeniu klienta lub jego braku.
Do UOKiK wpływały skargi konsumentów na opieszałość banków w przekazywaniu informacji o spłacie zobowiązania do BIK. Przykładowo: klient nie uzyskał w zeszłym roku kredytu w ramach programu Rodzina na swoim, ponieważ jeden z banków nie poinformował BIK o tym, że zobowiązanie zostało spłacone. W związku z sygnałami konsumentów, Prezes UOKiK wszczęła postępowania, w których sprawdzała, jak niektóre banki wywiązują się z obowiązku niezwłocznego przekazywania do BIK informacji o spłacie kredytu.
W wyniku postępowań Urzędu okazało się, że trzy banki: BRE Bank, Sygma Bank, BZ WBK, zwlekają z przekazaniem takich danych nawet do 40 dni (Sygma Bank), 45 dni (BRE Bank), 50 dni (BZ WBK). W związku z tym, konsument, który spłacił jeden kredyt i chciał zaciągnąć następny mógł nie mieć zdolności kredytowej, ponieważ informacja o jego zadłużeniu nadal widniała w BIK. Klienci nie mieli także świadomości, że informacja o spłacie zadłużenia zostanie przekazana do BIK z takim opóźnieniem.