Władimir Putin przeciw Zachodowi. Cały świat polem bitwy

Walcząc z Ukrainą, Kreml próbuje sformować antyzachodnią koalicję i jednocześnie zajadle atakuje Europę. Nie zamierza z tego rezygnować, niezależnie od gestów pod adresem Trumpa.

Publikacja: 12.11.2024 04:30

Jeszcze w 2018 roku Władimir Putin mówił, że kraj, który osiągnie przewagę w technologiach AI, będzi

Jeszcze w 2018 roku Władimir Putin mówił, że kraj, który osiągnie przewagę w technologiach AI, będzie „władcą świata”

Foto: MAXIM SHIPENKOV / POOL / AFP

– Putinowskie zwycięstwo nad Ukrainą, aneksja dużych połaci ziemi wraz z mieszkańcami dzięki inwazji, jest także zwycięstwem komunisty Xi Jinpinga, mułłów w Iranie, ich terrorystycznych sojuszników Hamasu i Hezbollahu oraz szalonego dyktatora Kim Dzong Una. Zakładam, że przyszli liderzy odpowiedzialni za bezpieczeństwo narodowe u Trumpa rozumieją ten oczywisty fakt – tak obecną sytuację na świecie opisał były ambasador USA w Moskwie Michael McFaul.

Istniejąca już obecnie ścisła, antyzachodnia współpraca Rosji, Chin, Iranu i Korei Północnej nazywana jest „osią przewrotu” lub „zabójczym kwartetem”. Formuje się od początku wojny w Ukrainie, jednak już na przykład od dziewięciu lat istnieje ścisła współpraca wywiadowcza Rosji, Syrii, Iranu, Iraku oraz libańskiego Hezbollahu. Na podstawie umowy z 2015 roku powstały specjalne biura wymiany takich informacji w Damaszku i „zielonej strefie” w Bagdadzie.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Nie tylko armaty i czołgi. Propaganda Kremla również zabija

Kreml robi obecnie wszystko – przy pomocy swoich służb specjalnych, bardzo rzadko wciągając w to dyplomację – by poszerzyć sojusze, albo przynajmniej osłabić przeciwników.

Rosja wszędzie, gdzie może, próbuje ingerować w wybory – za pomocą internetu

Mijający rok, rekordowy pod względem ilości wyborów w różnych państwach, wyjątkowo temu sprzyjał. Moskwa próbowała wpływać na wyniki wyborów chyba wszędzie, nawet w Japonii, nie mówiąc już o Gruzji, Mołdawii, USA czy Niemczech. W czasach ZSRR Kreml miał na swe usługi opłaconych polityków (głównie z partii komunistycznych), obecnie – odcięty sankcjami od Zachodu – korzysta z propagandy wspartej technologią.

„Ostatnie wybory były także celem masowych kampanii dezinformacyjnych i hakerskich, wywodzących się głównie z Rosji i Iranu. (…) Ale moim zdaniem same te »operacje wywierania wpływu« nie wpłynęły tak bardzo na wyniki wyborów, by je zmienić” – sądzi fiński naukowiec Pekka Kallioniemi, słynny pogromca rosyjskich trolli internetowych i prorosyjskich polityków. Pisał zaś w sieci X o amerykańskich wyborach, w których Moskwa oczywiście wspierała Donalda Trumpa, choć uwagi o miernej skuteczności internetowych kampanii można odnieść do wszystkich krajów, w których wybory ingerowała Moskwa.

Czytaj więcej

Ukraiński politolog: Trump zainicjuje negocjacje. Będą trudne i długie

W USA kremlowskie trolle atakowały ekipę Kamali Harris, lecz nie ją samą, ale jej kandydata na wiceprezydenta, gubernatora Minnesoty Tima Walza. Kampanię koordynował były policjant z Florydy John Mark Dougan, mieszkający obecnie w Moskwie i zarządzający całą siecią stron internetowych stworzonych za pomocą algorytmów sztucznej inteligencji.

Jeszcze w 2018 roku Władimir Putin mówił, że kraj, który osiągnie przewagę w technologiach AI, będzie „władcą świata”.

Prokremlowską „oś” rozsadzają spory 

Głosowanie w USA wykazało jednak słabość zarówno rosyjskich sojuszy, jak i interwencji opartych na algorytmach AI. Irańscy hakerzy bowiem, posługując się podobnymi technologiami, zajadle atakowali… Donalda Trumpa (Teheran obawia się zaostrzenia pod jego przywództwem amerykańskiej polityki wobec siebie). Irańczycy oferowali nawet w internecie materiały kompromitujące obecnie już wiceprezydenta elekta J.D. Vance’a, ale nikt się na nie nie skusił.

Podobne problemy z krajami uznawanymi za sojusznicze Moskwa ma w Ameryce Łacińskiej, gdzie tradycyjnie wspiera lidera Wenezueli Nicolasa Maduro. Ale ostatnie wybory w tym kraju, w lipcu, były tak sfałszowane, że większość krajów regionu wystąpiła przeciw niemu. Najmocniej zrobiła to Brazylia, która z powodu udziału w bloku BRICS oraz niechęci obecnego prezydenta da Silvy do USA i Ukrainy uważana jest w Rosji za sojusznika.

W kolejnym kraju uznawanym na Kremlu za sojusznika nogę podstawiło mu tamtejsze społeczeństwo, czyli ktoś, kogo Putin i jego ekipa nigdy nie brali i nie biorą pod uwagę. W RPA rządzący od 30 lat Afrykański Kongres Narodowy utracił popularność i zmuszony został do sformowania rządu koalicyjnego, do którego weszły partie niepodzielające zachwytu elity politycznej Kongresu Rosją.

Czytaj więcej

Pora przemyśleć globalne rządy

Teraz więc tradycyjnie prorosyjski prezydent Cyril Ramaphosa z Kongresu pojechał na październikowy szczyt BRICS w Kazaniu, gdzie nazwał Putina „cennym przyjacielem”. Ale w tym samym miesiącu odbyła się – prawie niezauważona przez media – wizyta południowoafrykańskiego ministra spraw wewnętrznych w Kijowie. Minister Leon Schreiber z Aliansu Demokratycznego nazwał wtedy Ukrainę „cennym sojusznikiem”. Alians jest w koalicji rządzącej RPA.

Kremlowski atak na Europę: podpalenia, próby zabójstw, blokowanie lotnisk

Nie zważając na problemy z nawet życzliwymi mu państwami, Putin nie porzuca myśli o pokonaniu samej Europy. „Podpalenia, ataki hakerskie, a nawet próby zabójstw. W całej Europie nastąpił nagły wzrost (od początku roku – red.) podejrzanych incydentów i wszystkie są powiązane z Rosją” – stwierdził tygodnik „The Economist”.

Rosyjscy agenci werbują wykonawców w internecie, co sprawia, że trudno ich namierzyć. Celem ataków są przedsiębiorstwa lub państwa wspierające Ukrainę. A nawet poszczególne osoby. W lipcu podobno próbowano zabić szefa niemieckiego Rheinmetallu Armina Pappergera – tuż po ogłoszeniu, że koncern otworzy swoje zakłady w Ukrainie. Trzy miesiące wcześniej polskie służby informowały o udaremnieniu spisku na życie Wołodymyra Zełenskiego.

Kreml wzrusza ramionami, wskazując, że nikt go wprost nie oskarżył. Tak jak w przypadku masowego głuszenia sygnałów GPS. W rezultacie już cztery lotniska leżące w pobliżu granic Rosji (jedno w estońskim Tartu, a trzy w Finlandii) musiały wrócić do technologii lat 60., by utrzymać ruch lotniczy. Jak się wydaje, w zasięgu rosyjskich urządzeń głuszących te sygnały może być też lotnisko w Gdańsku (jeśli Rosjanie rozmieszczą je na Mierzei Wiślanej).

Wszystkie te akcje niewiele w sumie jednak dają, poza rosnącym zniecierpliwieniem i zdenerwowaniem państw europejskich.

Czytaj więcej

Viktor Orbán o wojnie na Ukrainie: Jest przegrana. Donald Trump nienawidzi wojen

Mimo to, i mimo że Rosja nie jest w stanie efektywnie wpływać nawet na politykę krajów najbardziej z nią związanych, grupuje wokół siebie „oś przewrotu” i może liczyć na poparcie wielu innych państw świata niechętnych Zachodowi. Wzajemne zależności są tam dość proste. „Rosyjska przegrana (w Ukrainie) będzie też irańską przegraną. Ci, którzy chcą powstrzymać Iran, muszą wspierać Ukrainę” – opisał je amerykański Institute for the Study of War.

– Putinowskie zwycięstwo nad Ukrainą, aneksja dużych połaci ziemi wraz z mieszkańcami dzięki inwazji, jest także zwycięstwem komunisty Xi Jinpinga, mułłów w Iranie, ich terrorystycznych sojuszników Hamasu i Hezbollahu oraz szalonego dyktatora Kim Dzong Una. Zakładam, że przyszli liderzy odpowiedzialni za bezpieczeństwo narodowe u Trumpa rozumieją ten oczywisty fakt – tak obecną sytuację na świecie opisał były ambasador USA w Moskwie Michael McFaul.

Istniejąca już obecnie ścisła, antyzachodnia współpraca Rosji, Chin, Iranu i Korei Północnej nazywana jest „osią przewrotu” lub „zabójczym kwartetem”. Formuje się od początku wojny w Ukrainie, jednak już na przykład od dziewięciu lat istnieje ścisła współpraca wywiadowcza Rosji, Syrii, Iranu, Iraku oraz libańskiego Hezbollahu. Na podstawie umowy z 2015 roku powstały specjalne biura wymiany takich informacji w Damaszku i „zielonej strefie” w Bagdadzie.

Pozostało 88% artykułu
Konflikty zbrojne
Węgry zapowiadają wzmocnienie obrony granicy z Ukrainą. Boją się eskalacji
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowana przez Rosję pociskiem międzykontynentalnym
Konflikty zbrojne
Joe Biden chce umorzyć Ukrainie miliardy dolarów długu
Konflikty zbrojne
Zełenski mówi o odzyskaniu Krymu. Przyznaje: Nie mamy tyle sił
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Konflikty zbrojne
Duńczycy złapali morskiego dywersanta. Chiński statek uszkodził kable?