Wojna w Strefie Gazy. Losu porwanych z Izraela zakładników nie zna nawet Hamas

Osama Hamdan, rzecznik Hamasu i członek biura politycznego, powiedział w rozmowie z CNN, że „nikt nie ma pojęcia”, ilu zakładników uprowadzonych podczas ataku na Izrael 7 października jeszcze żyje.

Publikacja: 14.06.2024 13:13

Osama Hamdan

Osama Hamdan

Foto: PAP/Abaca

amk

W negocjacjach między Hamasem a Izraelem, w których pomagają negocjatorzy m.in. z Kataru, jednym z kluczowych warunków jest uwolnienie izraelskich jeńców, które warunkuje zawieszenie broni w masakrowanej wojną Strefie Gazy.

Los zakładników, którzy zostali schwytani przez terrorystów i przewiezieni do Gazy 7 października, stał się dla premiera Benjamina Netanjahu jedną z najpilniejszych i najbardziej emocjonujących kwestii w polityce wewnętrznej, szczególnie w obliczu nacisków i demonstracji bliskich i  rodzin zakładników, którzy od miesięcy domagają się podjęcia działań w celu ich uwolnienia.

Czytaj więcej

Mieszkańcy Izraela wyszli na ulice. Protestowali przeciwko rządowi Netanjahu

W sumie w październiku porwano 251 osób, 105 wypuszczono na wolność. Siedmioro zakładników zostało uratowanych z niewoli przez Siły Obronne Izraela (IDF), w tym cztery w ostatni weekend.

Akcja ratunkowa  wzmogła społeczne żądania szybkiego odzyskania zakładników, zwłaszcza że ocaleni ujawniali szczegóły dotyczących fizycznego i psychicznego znęcania się nad nimi w niewoli.

Biden proponuje trójfazowe porozumienie

Uwolnienie zakładników było jednym z warunków przedstawionego w maju przez prezydenta Joe Bidena trójfazowego porozumienia, które ostatecznie miałoby doprowadzić do pokoju w Strefie Gazy.

 Jednak ani biuro Netanjahu, ani przywództwo Hamasu, jak dotąd nie zaakceptowały warunków porozumienia. Netanjahu chce natychmiastowego uwolnienia zakładników i całkowitej likwidacji Hamasu, a palestyńscy terroryści żądają natychmiastowego wycofania wojsk Izraela z Gazy i uwolnienia palestyńskich więźniów.

Czytaj więcej

Izrael akceptuje porozumienie Bidena, ale ocenia je jako "wadliwe". Cel się nie zmienia

Losu zakładników nie zna nawet Hamas

Tymczasem wysoki rangą urzędnik Hamasu — jego rzecznik i członek biura politycznego, Osama Hamdan, powiedział w wywiadzie dla CNN, że Hamas „nie ma pojęcia”, ilu z zakładników jeszcze żyje.

Hamdan dodał z naciskiem, że jakakolwiek umowa o ich uwolnieniu musi zawierać gwarancję trwałego zawieszenia broni i całkowitego wycofania izraelskiej armii siły.

Powiedział, że aby "zaakceptować zawieszenie broni", Hamas potrzebuje „jasnego stanowiska Izraela,  jego całkowitego wycofania się z Gazy i pozwolenia  Palestyńczykom na samodzielne określenie  swojej  przyszłości oraz na zniesienie  oblężenia. - Wtedy będziemy gotowi do rozmowy o uczciwym układzie w sprawie wymiany więźniów - powiedział rzecznik Hamasu. .

W czwartek w rozmowie z reporterami na szczycie G7 we Włoszech prezydent USA Joe Biden powiedział, że nie wierzy w rychłe zawarcie porozumienia, ale dodał:  - Nie straciłem nadziei.

W negocjacjach między Hamasem a Izraelem, w których pomagają negocjatorzy m.in. z Kataru, jednym z kluczowych warunków jest uwolnienie izraelskich jeńców, które warunkuje zawieszenie broni w masakrowanej wojną Strefie Gazy.

Los zakładników, którzy zostali schwytani przez terrorystów i przewiezieni do Gazy 7 października, stał się dla premiera Benjamina Netanjahu jedną z najpilniejszych i najbardziej emocjonujących kwestii w polityce wewnętrznej, szczególnie w obliczu nacisków i demonstracji bliskich i  rodzin zakładników, którzy od miesięcy domagają się podjęcia działań w celu ich uwolnienia.

Pozostało 81% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Konflikty zbrojne
Rosjanie stracili na Ukrainie swój najnowszy bezzałogowiec. Mieli tylko dwa egzemplarze
Konflikty zbrojne
Michaił Chodorkowski: Być może Zachód będzie musiał zmierzyć się z konfrontacją Rosji z Polską
Konflikty zbrojne
Nowa sztuczka Rosjan. Te drony spadają same i nie powodują szkód, ale są groźne
Konflikty zbrojne
Izrael "nie dał gwarancji", że nie zaatakuje obiektów nuklearnych w Iranie