Jednostka rybacka została ostrzelana we wtorek, 19 marca. Prawdopodobnie przez pomyłkę wzięły ją na cel rosyjskie okręty wojenne Floty Bałtyckiej ćwiczące na morzu.
Rosjanie trafili w mostek kapitański swojego statku
Informację o tym podała niezależna, rosyjska telewizja internetowa Dożdź (Deszcz). Według oficjalnej wersji na statku „w rezultacie awaryjnej sytuacji” doszło do „zapalenia się”. Nikt jednak nie podawała, co to za „awaryjna sytuacja”.
Czytaj więcej
"Do wszystkich mieszkańców obwodów kurskiego, biełgorodzkiego i briańskiego, którzy nie mają możliwości ewakuowania się, natychmiast szukajcie schronienia" - taki apel pojawił się w kanałach Legionu "Wolność Rosja" i Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego w serwisie Telegram.
- Wszyscy świetnie wiedzieli, że uderzyła rakieta. Ale oni (władze rosyjskie obwodu — red.) zdecydowały zapisać oficjalnie, że doszło do „zapalenia się”. Ciekawe, co to za zapalenie, od którego zmiotło cały mostek kapitański – powiedział telewizji anonimowo jeden z krewnych ofiar wypadku.
W dodatku druga rakieta miała trafić sieci rybackie w pobliżu kolejnego statku, należącego do moskiewskiej firmy MRTK. Jednak jego nazwa nie jest znana.