"Neonazistowskie bachanalia wciąż nabierają rozpędu w krajach bałtyckich" - pisze rzeczniczka.
Jako przykład takich "imprez" podaje coroczne marsze "byłych esesmanów i ich wyznawców z organizacji neonazistowskich" w Rydze, „historyczne rekonstrukcje” poczynań kolaborantów czy przygotowania do rekonstrukcji "pomników byłych legionistów Waffen-SS".
Czytaj więcej
Zdecydowaliśmy, że komunistyczne pomniki jak najszybciej muszą zostać usunięte z przestrzeni publicznej - powiedziała estońska premier Kaja Kallas.
"Wszystko to dzieje się na tle decyzji podejmowanych na szczeblu państwowym na Łotwie, Litwie i w Estonii w celu zniszczenia sowieckiego dziedzictwa wojskowego" - pisze Zacharowa.
Rzeczniczka dodaje, że ta "antyrosyjska kampania Bałtów" odbywa się nie tylko za milczącą zgodą, ale przy "pełnej aprobacie" Brukseli i Waszyngtonu, które "przymykają oko na przejawy neonazizmu na terenie swoich bałtyckich wasali".