Paweł Rożyński: AI nadzieją związków zawodowych. Ale mogą się przeliczyć

Przekonać pracowników, że sztuczna inteligencja wraz z robotyzacją stanowią dla nich egzystencjalne zagrożenie, i dzięki temu odzyskać siły – to może być nowa strategia związków zawodowych.

Aktualizacja: 04.11.2024 06:11 Publikacja: 04.11.2024 04:31

Paweł Rożyński: AI nadzieją związków zawodowych. Ale mogą się przeliczyć

Foto: Adobe Stock

Związki zawodowe to skamielina. Nie przystają do rzeczywistości rynku pracy XXI wieku, z jego nowymi technologiami i potrzebami pracowników. Słabną także w Polsce. Tu w dodatku nie pomógł im flirt z polityką: OPZZ szło pod rękę z SLD, zaś Solidarność z AWS i PiS. Nie pomaga rynek pracownika z rekordowo niskim bezrobociem i szybkim wzrostem płac. W efekcie do związków zawodowych należy mniej niż 6 proc. dorosłych Polaków (badanie CBOS). Okopały się jeszcze w takich branżach jak sektor górniczy, energetyka, edukacja czy ochrona zdrowia. Ale i tu ich szańce kruszeją.

Jak sztuczna inteligencja wpłynie na rynek pracy?

I w tym momencie, jak wierzą, przychodzi wybawienie. Gwałtowne przyspieszenie technologiczne z AI na czele to woda na ich młyn. Właśnie dostrzegły szansę, by przypomnieć o sobie i odzyskać wpływy, zbijając kapitał na obawach, a nawet podsycając je, pokazując się jako obrońca „ludu pracującego” przed bezdusznymi maszynami, odbierającymi chleb jak za czasów mitycznego Neda Ludda.

Stąd choćby inspirowany przez związkowców projekt nowelizacji ustawy o związkach zawodowych, nad którym obecnie trwają prace w Sejmie. Jeśli przejdzie, organizacje pracownicze mogłyby domagać się od pracodawcy informacji o AI w firmie, zasadach jej działania, które mogą wpływać np. na warunki pracy i płacy. To oczywiście kolejny absurdalny pomysł utrudniający życie firmom.

Licząc na dramatyczny wpływ sztucznej inteligencji na rynek pracy, związkowcy mogą się jednak przeliczyć. Owszem, AI wraz z powiązaną z nią robotyzacją będą zabierać miejsca pracy, wykonując wiele zadań lepiej od człowieka. W fabrykach i magazynach największych koncernów pojawiają się już nawet humanoidy, roboty pracujące i wyglądające jak ludzie. A to dopiero początek rewolucji. Polski Instytut Ekonomiczny oszacował niedawno, że w Polsce prawie 3,7 mln ludzi pracuje w 20 zawodach najbardziej narażonych na wpływ sztucznej inteligencji. To m.in. specjaliści w dziedzinie finansów, administracji, statystycy, prawnicy, programiści, część kierowników, a także filolodzy i dziennikarze.

AI w firmach: związki zawodowe mogą się przeliczyć

A jednak proces wypierania pracowników wcale nie będzie szybki i nie doprowadzi do masowego bezrobocia, tak jak w XIX wieku nie doprowadziły do tego maszyny. Ubytki miejsc pracy będą selektywne, częściowo rekompensowane nowymi miejscami pracy związanymi z nowymi technologiami. „Zagrożenie" mogą też łagodzić wysokie ceny, a nawet niedobory energii potrzebnej do obsługi AI oraz robotów, ale przede wszystkim demografia i związany z nią pogłębiający się brak pracowników, czego nie jest już w stanie rekompensować imigracja, z którą zresztą zaczyna się walka na całego.

Czytaj więcej

AI przeorze polski rynek pracy. Najbardziej zagrożonych 20 zawodów

To scenariusz na najbliższe lata, może nawet dekady. Ale faktem jest, że kiedyś maszyny zdecydowanie przewyższą ludzi i rzeczywiście mogą ich masowo wypierać z rynku pracy. Może nawet być tak, że w końcu osiągną samoświadomość i rozpoczną walkę o „ludzkie prawa”. To mogą być prawdziwe szanse dla związków zawodowych, o ile tych czasów dotrwają.

Związki zawodowe to skamielina. Nie przystają do rzeczywistości rynku pracy XXI wieku, z jego nowymi technologiami i potrzebami pracowników. Słabną także w Polsce. Tu w dodatku nie pomógł im flirt z polityką: OPZZ szło pod rękę z SLD, zaś Solidarność z AWS i PiS. Nie pomaga rynek pracownika z rekordowo niskim bezrobociem i szybkim wzrostem płac. W efekcie do związków zawodowych należy mniej niż 6 proc. dorosłych Polaków (badanie CBOS). Okopały się jeszcze w takich branżach jak sektor górniczy, energetyka, edukacja czy ochrona zdrowia. Ale i tu ich szańce kruszeją.

Pozostało 83% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich