192 dni zostało – licząc od czwartku 24 października – do pierwszego możliwego według konstytucji terminu głosowania w wyborach prezydenckich. Choć sondaże wskazują, że rozstrzygną się one między kandydatami Platformy Obywatelskiej a Prawa i Sprawiedliwości – a dla obu tych partii będą to absolutnie kluczowe wybory, od których zależy przyszłość tych projektów politycznych – wciąż nie wiemy, kogo wystawią do rywalizacji.
Rafał Trzaskowski, Radosław Sikorski czy Donald Tusk? Kandydat Koalicji Obywatelskiej wciąż niepewny
Najbardziej prawdopodobnym kandydatem Koalicji Obywatelskiej wydawał się do niedawna prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który cztery lata temu otarł się o prezydenturę, przegrywając z Andrzejem Dudą o kilkaset tysięcy głosów. Sondaże pokazują, że to Trzaskowski w pierwszej turze może liczyć na najlepszy wynik, polityk ten przygotowuje się do tych wyborów od kilku lat. Ale ostatnio w partii Donalda Tuska coraz głośniej o tym, że sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta i w grze jest minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Sam premier najpierw zapowiedział, że partia kandydata ogłosi w grudniu, że będzie to ktoś z osób zabierających głos na ostatniej konwencji partyjnej (występowali wtedy i Trzaskowski, i Sikorski, ale też Adam Szłapka, Aleksandra Gajewska czy Barbara Nowacka), by we środę dodać, że na pewno sam nie będzie startować.
Zmasowana prekampania w internecie
Jak mówił w środowym podcaście „Rzecz w tym” Michał Fedorowicz z Europejskiego Kolektywu Analitycznego Res Futura, w tej chwili w polskim internecie trwa zmasowana prekampania prezydencka, w której Trzaskowskiemu może zostać przyprawiona gęba kandydata niewybieralnego – tak jak w 2015 roku stało się z Bronisławem Komorowskim. Zdaniem eksperta prekampania jest sztucznie pompowana, bo nie sposób uwierzyć, że to setki tysięcy prawdziwych użytkowników codziennie wyraża sympatię do jednych bądź antypatię do innych kandydatów.
To, czy polskie państwo jest w stanie zapanować nad próbami wpływania na nastroje społeczne za pomocą serwisów społecznościowych, w szczególności X (d. Twitter), to temat krytycznie ważny, ale wymagający osobnego artykułu. Dość jednak powiedzieć, że obóz rządowy, dla którego wygranie wyborów prezydenckich może stać się kluczem do realizacji najważniejszych punktów programu (dziś może się zasłaniać wetami Andrzeja Dudy), wciąż nie zdecydował, kto będzie jego kandydatem.