Jędrzej Bielecki: Kamala Harris w CNN nie rozwiała obaw wyborców, czy poradzi sobie w debacie z Trumpem

Po co zmieniać strategię, skoro dotychczasowa przynosi skutki? Chyba taką zasadą kierowała się Kamala Harris, udzielając pierwszego od dwóch miesięcy wywiadu telewizji CNN. Ale obaw wyborców nie rozwiała. Kandydatka demokratów na prezydenta USA nie radzi sobie najlepiej z trudnymi pytaniami. A nawet z pytaniami w ogóle.

Publikacja: 30.08.2024 13:46

Kamala Harris

Kamala Harris

Foto: AFP

Pod koniec lipca, tuż przed ogłoszeniem rezygnacji z ubiegania się o drugą kadencję w Białym Domu, Joe Biden pozostawał już w sondażach kilka punktów za Donaldem Trumpem. Dziś, jak podaje agregator sondaży realclearpolling.com, to kandydatka demokratów ma przewagę nad republikaniem, nawet jeśli niewielką – 48 proc. do 46,2 proc. To co prawda nie daje żadnych gwarancji zwycięstwa, bo ważne jest, ile każda ze stron zdobędzie głosów elektorskich, ale demokratka ma realne szans na zdobycie Białego Domu.

Jak wyglądał wywiad Kamali Harris dla CNN

Ale czy jej dotychczasowa taktyka będzie skuteczna na dłuższą metę? Coraz więcej osób zaczyna wyczuwać coś niedobrego, jeśli polityczka, która chce sprawować najważniejszy urząd w państwie, unika pytań dziennikarzy, nie mówiąc już o udzieleniu pełnego wywiadu. „Na tym urzędzie ma się do czynienia z najbardziej brutalnymi ludźmi. Jeśli ktoś obawia się dziennikarzy, to do tej funkcji po prostu się nie nadaje” – punktuje ją Donald Trump. A Harris, która nigdy jeszcze nie rozmawiała z Trumpem, czeka za niespełna dwa tygodnie pierwsza debata prezydencka z republikańskim kandydatem.

Próbą generalną przed tą debatą miał być wywiad w CNN. Zaaranżowany w studiu przypominającym kawiarnię, ze wsparciem u boku kandydata na wiceprezydenta Tim Walza, prowadzony przez przychylną demokratce dziennikarkę Danę Bash, z góry był pomyślany jako pokaz siły w wersji soft. 

Czytaj więcej

Kamala Harris zapowiada, że w jej gabinecie zasiądzie polityk partii Donalda Trumpa

Ale nawet to określenie okazało się eufemizmem. „Co zrobi pani pierwszego dnia w Białym Domu?”  –zaczęła prowadząca. Z braku odpowiedzi poza paroma ogólnikami, powtórzyła pytanie. A gdy się okazało, że efekt jest taki sam, zwróciła się z nim do Walza. I tu nie nie odniosła lepszego rezultatu, więc dała za wygraną.

Nominacja dla jakiegoś republikanina w administracji Harris – to jeden z nielicznych konkretów tej rozmowy

Rozmowa już do końca była pozbawiona konkretów. W jej trakcie Harris wyrażała się w superlatywach o każdym aspekcie polityki Joe Bidena. Wobec Izraela zrobi to samo, co dotychczasowy prezydent. W gospodarce nie zamierza nic zmieniać. Dotychczasowa polityka migracyjna to było pasmo sukcesów. 

Gdy padło pytanie o to, czemu wycofała się z szeregu postulatów o raczej lewicowym charakterze, jakie zgłaszała w kampanii w 2020 roku, Kamala Harris odpowiedziała, że ważne jest, że „nie zmienia wartości”. A gdy Bash podjęła drażliwą w amerykańskich warunkach kwestię pochodzenia etnicznego Harris, usłyszała: „Poproszę o następne pytanie”.

Wobec Izraela zrobi to samo, co dotychczasowy prezydent. W gospodarce nie zamierza nic zmieniać. Dotychczasowa polityka migracyjna to było pasmo sukcesów

Harris była tak asekurancka, jej odpowiedzi tak krótkie, że po 27 minutach, łącznie z przerywnikami na reklamy, rozmowa była zakończona. Nic dziwnego, że w poszukiwaniu leadu, jakiegoś przewodniego motywu w opisie tego wywiadu, mediom pozostało sięgnąć po zapowiedź, że w razie zwycięstwa nowa prezydent przyciągnie do swojej administracji jednego republikanina, nawet jeśli nie wiadomo, którego, i na jakie stanowisko.

Harris może ma ładny uśmiech. Potrafi też zagrać efektem nowości. Ale będzie musiała pokazać o wiele więcej, aby wyjść zwycięsko z walki o Biały Dom.  

Pod koniec lipca, tuż przed ogłoszeniem rezygnacji z ubiegania się o drugą kadencję w Białym Domu, Joe Biden pozostawał już w sondażach kilka punktów za Donaldem Trumpem. Dziś, jak podaje agregator sondaży realclearpolling.com, to kandydatka demokratów ma przewagę nad republikaniem, nawet jeśli niewielką – 48 proc. do 46,2 proc. To co prawda nie daje żadnych gwarancji zwycięstwa, bo ważne jest, ile każda ze stron zdobędzie głosów elektorskich, ale demokratka ma realne szans na zdobycie Białego Domu.

Pozostało 86% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich