Katarzyna Kucharczyk: Niebieski ekran śmierci. Czyli ciekawa lekcja dla ludzkości

Globalna awaria Microsoftu. Apokalipsa. Technologiczny armagedon. Takie nagłówki dominowały ostatnio w mediach. A ja postawię przewrotną tezę: awaria może wyjść nam na dobre. Pod jednym warunkiem.

Publikacja: 21.07.2024 16:01

Katarzyna Kucharczyk: Niebieski ekran śmierci. Czyli ciekawa lekcja dla ludzkości

Foto: AFP

Powodem awarii był błąd w aktualizacji programu firmy CrowdStrike na urządzeniach używających systemu operacyjnego Windows. Pojawiało się na nich niebieskie tło, znane jako niebieski ekran śmierci, wyświetlane w chwili wystąpienia poważnego błędu systemowego. Awaria dotknęła miliony urządzeń. Problemy z działalnością miały banki i lotniska. Wysokość strat, jakie poniosła globalna gospodarka, jeszcze nie jest znana, ale z pewnością będą to kwoty potężne.

Czy świat jest uzależniony od koncernu Microsoft?

Paradoksalnie całe to zamieszanie może wyjść nam na dobre, o ile wyciągniemy z niego wnioski. Przeanalizujmy awarię na kilku poziomach. Pierwszy jest stricte technologiczny. Firma CrowdStrike popełniła błąd. Co zaskakujące, najwyraźniej nie przetestowała oprogramowania wystarczająco szeroko przed wpuszczeniem go do systemu. To bolesna nauczka dla całego sektora IT. Idąc dalej, dochodzimy do Microsoftu. Formalnie rzecz biorąc, nazywanie awarii „wielką awarią Microsoftu” jest błędem. Tym niemniej, to jego klienci go odczuli.

Czytaj więcej

CrowdStrike zablokował systemy Microsoft. Potężna awaria na całym świecie

Patrząc szerzej, dochodzimy do pytań o uzależnienie od technologii i dominację jednego koncernu. Postępu technologicznego nie zatrzymamy. Jesteśmy i będziemy od koncernów technologicznych zależni. Dlatego potrzebne są rozwiązania systemowe i partnerski dialog pomiędzy koncernami i państwami. Dialog merytoryczny, oparty na szacunku i uwzględniający również prawa lokalnych, mniejszych graczy. I nie jest to stwierdzenie wymierzone w Microsoft, ale uniwersalna zasada: dywersyfikacja zawsze jest potrzebna.

Co zrobią po awarii Microsoft i CrowdStrike

Kolejna kwestia to odpowiedzialność. Jeśli w artykule popełnię błąd, to zwykła przyzwoitość nakazuje mi za niego przeprosić. A w niektórych sytuacjach, opisanych przez prawo, opublikować sprostowanie. Czytałam oświadczenia Microsoftu i firmy CrowdStrike – nigdzie nie pada słowo „przepraszam”. To potęguje wrażenie, że globalne koncerny są bezkarne, i podważa wiarę w gospodarczy i prawny ekosystem.

Mało kto zauważył, że dzień przed awarią pojawiło się zaskakująco dużo opcji put – czyli instrumentów zakładających spadek notowań – na spółce CrowdStrike. Przypadek?

Na rodzimym rynku zaufanie to zostało zachwiane po aferze GetBacku, która bezlitośnie obnażyła słabości polskiego systemu legislacyjno-nadzorczego, a do polskiego rynku kapitałowego jeszcze mocniej przylgnęła łatka bananowej giełdy. Marnym pocieszeniem jest fakt, że do budzących wątpliwości działań dochodzi też na giełdach zagranicznych. Mało kto zauważył, że dzień przed awarią pojawiło się zaskakująco dużo opcji put – czyli instrumentów zakładających spadek notowań – na spółce CrowdStrike. Przypadek?

Dobrze, że mamy możliwość uczenia się na błędach. Genialnie opisał to Ray Bradbury w książce „451° Fahrenheita”. Jeden z jej bohaterów porównuje ludzkość do feniksa, mówiąc: „Niegdyś, dawno przed Chrystusem, był taki diabelnie głupi ptak zwany feniksem. Co paręset lat budował sobie stos pogrzebowy i spalał się na nim. Lecz za każdym razem powstawał, odrodzony. My robimy to samo, lecz mamy jedną cechę, której feniks nigdy nie posiadał. Wiemy, jakie głupstwo popełniliśmy. Któregoś dnia przestaniemy wznosić te przeklęte stosy pogrzebowe i wskakiwać na nie”.

Powodem awarii był błąd w aktualizacji programu firmy CrowdStrike na urządzeniach używających systemu operacyjnego Windows. Pojawiało się na nich niebieskie tło, znane jako niebieski ekran śmierci, wyświetlane w chwili wystąpienia poważnego błędu systemowego. Awaria dotknęła miliony urządzeń. Problemy z działalnością miały banki i lotniska. Wysokość strat, jakie poniosła globalna gospodarka, jeszcze nie jest znana, ale z pewnością będą to kwoty potężne.

Pozostało 86% artykułu
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Powódź w Polsce. Ktoś tu gra na polityczną polaryzację
Komentarze
Michał Szułdrzyński: A co, jeśli skan tęczówki wpadnie w oko przestępcom?
Komentarze
Michał Płociński: Donald Tusk może gorzko pożałować swojego uspokajania ws. powodzi
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Komisja bez politycznej mocy. Nie rząd, lecz znowu sekretariat Europy
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wypadek na Trasie Łazienkowskiej, wypadek na A1, czyli zgubne skutki „trybu Boga”