Michał Szułdrzyński: II tura wyborów samorządowych. Platforma wygrywa, ale przed wyborami do PE ma o czym myśleć

Kandydaci popierani przez Platformę Obywatelską Donalda Tuska wygrali wielu dużych miastach. Ale niska frekwencja powinna dać do myślenia wszystkim partiom przed wyborami europejskimi, które odbędą się za sześć tygodni.

Aktualizacja: 22.04.2024 11:19 Publikacja: 21.04.2024 22:53

Niska frekwencja wyborcza musi skłonić wszystkie partie do refleksji

Niska frekwencja wyborcza musi skłonić wszystkie partie do refleksji

Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Wstępne wyniki badań exit-poll, ogłoszone o godzinie 21, nie pozostawiają złudzeń. Kandydaci popierani przez Platformę wzięli wszystkie miasta, w których przeprowadzano badanie. W Kielcach, Radomiu (badania OGB), Rzeszowie i Wrocławiu (badanie IPSOS) kandydaci, którzy otrzymali wsparcie od Koalicji Obywatelskiej, pewnie wygrali wybory prezydenckie. Do ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów zagadką będzie Kraków, gdzie w exit poll IPSOS przewaga Aleksandra Miszalskiego (posła KO) mieści się w granicy błędu statystycznego, ale na razie ogłoszono go zwycięzcą.

Prezydenci największych polskich miast

Prezydenci największych polskich miast

Foto: PAP

Platforma w miastach wygrała nie tylko z PiS, ale i z własnymi koalicjantami

Oczywiście, sytuacja w każdym z miast jest inna. W Radomiu startował urzędujący prezydent z Koalicji Obywatelskiej. W Kielcach dotychczasowy prezydent z Platformy nie startował, wygrała kandydatka z PO. We Wrocławiu i Rzeszowie Platforma zastanawiała się czy nie wystawić własnych kandydatów, ale ostatecznie poparła Jacka Sutryka i Konrada Fijołka. W Krakowie wystawiła posła Miszalskiego.

Czytaj więcej

Artur Bartkiewicz: Po II turze wyborów samorządowych. Dwóch wygranych, dwie Polski

To oznacza, że w dużych miastach – których wyniki znamy – kandydaci wspierani przez partię Donalda Tuska wygrywali nie tylko z kandydatami PiS, ale – jak w Krakowie i Wrocławiu – niezależnymi kandydatami kojarzonymi raczej z obozem antyPiS (we Wrocławiu startowała kandydatka Polski 2050, w Krakowie kandydat niezależny z poparciem ruchów miejskich i partii Razem). To oznacza, że największe miasta są nie tyle bastionami koalicji 15 października, ale wprost Platformy Obywatelskiej. Dla Polski 2050, Nowej Lewicy i Razem to dość gorzka pigułka. Tym bardziej, że Donald Tusk ogłosił sukces kandydatów popieranych przez KO nie tylko w Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu, Rzeszowie, Kielcach i Radomiu, ale jeszcze w Toruniu, Zabrzu, Koninie, Jeleniej i Zielonej Górze oraz Elblągu.

Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego ten wynik w miastach muszą sobie wziąć do serca liderzy Polski 2050, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Nowej Lewicy i Razem budując listy do PE, na których ich kandydaci będą konkurowali z kandydatami KO. Okręgi do PE są bardzo duże i składają się nie tylko z dużych miast — i właśnie te puzzle będą musieli wziąć pod uwagę koalicjanci Platformy nim podejmą walkę przed wyborami 9 czerwca.

Niska frekwencja w II turze wyborów samorządowych to zmartwienie dla wszystkich partii

Ale zarówno koalicjanci PO, jak i sama partia Donalda Tuska, podobnie jak PiS i Konfederacja, będą musiały wziąć pod uwagę jeszcze jeden ważny czynnik: spadającą mobilizację. Frekwencja wynosząca niewiele ponad 30 proc. w drugiej turze oznacza, że do wyborów poszli tylko bardzo zdecydowani wyborcy. Ci wahający się, umiarkowani, pozostali w domu, nie widzieli powodu, by iść do komisji wyborczej. Można kilka punktów procentowych frekwencji zrzucić na karb przeraźliwego zimna i ulew, które przechodziły nad Polską. Ale mimo to wszystkie partie muszą się zastanowić, jak 9 czerwca zmobilizować swoich wyborców.

Wybory europejskie będą bowiem ostatnim sprawdzianem przed wyborami prezydenckimi, które na kilka kolejnych lat ustalą układ wpływów w polskiej polityce. Ciężko będzie wyborców przekonać, by poszli głosować za rok, jeśli w tym roku nie widzą powodu, by zweryfikować poparcie dla partii politycznych przy urnach. Choć oczywiście każdy z typów elekcji rządzi się swoimi prawami.

Wstępne wyniki badań exit-poll, ogłoszone o godzinie 21, nie pozostawiają złudzeń. Kandydaci popierani przez Platformę wzięli wszystkie miasta, w których przeprowadzano badanie. W Kielcach, Radomiu (badania OGB), Rzeszowie i Wrocławiu (badanie IPSOS) kandydaci, którzy otrzymali wsparcie od Koalicji Obywatelskiej, pewnie wygrali wybory prezydenckie. Do ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów zagadką będzie Kraków, gdzie w exit poll IPSOS przewaga Aleksandra Miszalskiego (posła KO) mieści się w granicy błędu statystycznego, ale na razie ogłoszono go zwycięzcą.

Pozostało 86% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich