Michał Płociński: Uprzedzony jak liberalna europosłanka. Kogo dyskryminuje Danuta Hübner?

Czy ludzie uważający siebie za supertolerancyjnych w ogóle dopuszczają myśl, że sami też mogą dyskryminować, hejtować, być mocno uprzedzonymi? Przecież gdyby to samo, co Danuta Hübner, napisał ważny prawicowy europoseł o transkobietach, byłaby chryja na połowę liberalnych mediów.

Publikacja: 20.04.2024 12:37

Danuta Hübner, europosłanka Platformy Obywatelskiej

Danuta Hübner, europosłanka Platformy Obywatelskiej

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek

„Dziecko nabiera też zaufania do tego przebranego pana, co ułatwia później podobnie przyodzianym panom krzywdzić dzieci” – nie wiedząc, do czego się tymi słowami odnosi Danuta Hübner, europosłanka Platformy Obywatelskiej, można przeżyć niemały szok. Widząc je na platformie X i nie znając kontekstu, sam mocno się zdziwiłem, nie rozumiejąc, skąd taka transfobia u przecież mocno liberalnej polityczki. Bo dokładnie takimi słowami – o przebranych panach krzywdzących dzieci – prawica atakuje lekcje tolerancji prowadzone w wielu zachodnich krajach przez transkobiety.

Jakie jest słowo na fobię wobec katolików?

Po kliknięciu w podany przez kogoś tweet Danuty Hübner moim oczom na szczęście ukazał się także wpis, do którego jej słowa się odnoszą: „Spowiedź dzieci powinna być prawnie zabroniona. To nieuprawniona i szkodliwa ingerencja w intymność dziecka, na dodatek, całkowicie pozbawiona kontroli”. Uff, czyli jednak to nie transfobia, a jedynie atak na katolików. Na marginesie: czy jest jakieś słowo na fobię wobec katolików? Nie ma? Czyli to nie uprzedzenia ani dyskryminacja, można się rozejść.

To tylko przypomnę więc pokrótce badania, które pokazują, że uprzedzenia mogą być też „liberalne”, a więcej pisałem o nich tutaj. Otóż ludzie uważający się za tolerancyjnych najbardziej tolerancyjni są wobec podobnych sobie, czyli osób liberalnych, wielkomiejskich itd. A wobec „innych” są uprzedzeni tak samo, jak ludzie uważani przez nich samych za nietolerancyjnych. Czyli mogą pozytywnie podchodzić np. do mniejszości seksualnych, ale być uprzedzeni wobec „obcych” (ze swojej perspektywy: ludzi ze wsi, przywiązanych do tradycji, religii itp.). Podstawą ich niechęci do takich osób jest to, że… nie podzielają oni ich poglądów. Czyli działa to dokładnie tak samo, jak w drugą stronę. Co więcej, z badań Filipa Uzarevicia wynika, że liberałowie bardziej stronniczo podchodzą do katolików i prawicowych aktywistów niż katolicy do muzułmanów czy w ogóle imigrantów!

Czytaj więcej

Uprzedzony jak liberał

Czy Danuta Hübner dopuszcza do siebie, że też może być nietolerancyjna?

Liberalna otwartość jest więc mitem, to zwykła cecha wspólnototwórcza – skierowana do wewnątrz grupy, a nie, jak nakazywałaby definicja „otwartości", na zewnątrz. Polskie badania zresztą też nie pozostawiają wątpliwości. W skrócie: Polacy popierający partie „liberalne” są bardziej uprzedzeni wobec wyborców prawicowych niż na odwrót, a także są mniej otwarci na dialog z nimi. Podobnie było np. w trakcie żałoby po katastrofie smoleńskiej, gdy to ze strony „liberalnej” wylewała się nienawiść na wyborców PiS. O zaskakujących dla wielu obserwacjach Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego więcej pisałem tutaj.

Czytaj więcej

Badania: Większa nienawiść po stronie zwolenników opozycji niż PiS

Po co więc znowu do tych badań wracam? Mam wrażenie, że dla wielu samo odsunięcie od władzy PiS jest gwarantem tego, że teraz „nasi”, „liberalni” politycy zapewnią powszechną tolerancję i wyrugują nienawiść z życia publicznego. A przecież gdyby to samo, co Danuta Hübner, napisał ważny prawicowy europoseł o transkobietach, byłaby chryja na połowę liberalnych mediów. I to przecież nie tylko domysły, bo niestety tak piszą i jest zawsze chryja. A sami liberałowie, gdy zarzuci im się dyskryminację, mają zawsze milion bardzo słusznych wymówek, dlaczego to nie hejt, a wręcz przeciwnie – np. walka z instytucjonalną przemocą ze strony Kościoła katolickiego.

Mam poważne wątpliwości, czyli ludzie o liberalnych poglądach, uważających siebie za supertolerancyjnych, w ogóle dopuszczają myśl, że sami też mogą dyskryminować, hejtować, być mocno uprzedzonymi. A dobrze by było, żebyśmy wszyscy potrafili też czasem zastanowić się nad sobą i swoimi uprzedzeniami, a nie ciągle szukali nietolerancji tylko u innych. Choć psychologicznie na pewno nie jest to łatwe. 

„Dziecko nabiera też zaufania do tego przebranego pana, co ułatwia później podobnie przyodzianym panom krzywdzić dzieci” – nie wiedząc, do czego się tymi słowami odnosi Danuta Hübner, europosłanka Platformy Obywatelskiej, można przeżyć niemały szok. Widząc je na platformie X i nie znając kontekstu, sam mocno się zdziwiłem, nie rozumiejąc, skąd taka transfobia u przecież mocno liberalnej polityczki. Bo dokładnie takimi słowami – o przebranych panach krzywdzących dzieci – prawica atakuje lekcje tolerancji prowadzone w wielu zachodnich krajach przez transkobiety.

Pozostało 88% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich