Rządowi Donalda Tuska trudno byłoby ot tak wycofać się teraz z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), sztandarowego projektu Prawa i Sprawiedliwości. I bynajmniej nie chodzi o prezydenta Andrzeja Dudę, który zwołał na wtorek Radę Gabinetową, by przepytać ministrów o przyszłość CPK. Chodzi o opinię publiczną. Z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” wynika bowiem, że ponad 50 proc. badanych mieszkańców naszego kraju chce kontynuacji tego projektu, jedna czwarta jest przeciw, a niespełna jedna piąta nie ma w tej sprawie zdania.
Czy nowy rząd zamknie projekt CPK
Złośliwiec powie, że sondaż to dowód, iż duże pieniądze wydane na PR projektu nie poszły na marne, utrwalając godnościowe przekonanie obywateli, że warto zbudować gigalotnisko rzucające wyzwanie dużym europejskim portom lotniczym. Realista doda, że nowa władza nie może tego zignorować, nawet jeśli dla poprzedników CPK miał być pomnikiem ich wersji modernizacji Polski, opakowanym w przekaz leczący kompleksy wobec silnych gospodarczo Niemiec.
Czytaj więcej
- Nie możemy marnować czegoś tylko dlatego, że to robili poprzednicy. Ja przecież nie zasypię przekopu, tylko dlatego, że byłem wobec niego sceptyczny - powiedział na spotkaniu z wyborcami w Morągu premier Donald Tusk. W sprawie budowy CPK szef rządu zapowiada, że projekt zostanie zrealizowany w interesie Polski i za publiczne pieniądze.
Nie bez powodu politycy PiS przeciwstawiali CPK portom lotniczym we Frankfurcie czy Berlinie. Choć akurat ten ostatni powinien dać do myślenia wszystkim miłośnikom wielkich państwowych inwestycji. Budowa lotniska Berlin Brandenburg zaczęła się w 2006 r., miała się zakończyć w 2012 r., ale z powodu skandalicznych błędów ruszyło ono dopiero w 2020 r.
Jak uniknąć błędów Niemców
Niewykluczone, że podobny los może spotkać także CPK, jeśli decyzja o budowie gigalotniska zostanie podjęta wyłącznie pod presją sondaży i rozgrywek politycznych z PiS, bez weryfikacji kalkulacji biznesowych i prognoz ruchu lotniczego. Bo trasy połączeń Europa–Daleki Wschód, na których CPK miał zarabiać krocie, mocno zmieniły się po napaści Putina na Ukrainę i odsunęły znad Polski daleko na południe. Wiodą teraz nad Bliskim Wschodem, czego beneficjentem jest gigaport w Stambule czy lotniska przesiadkowe Zatoki Perskiej.