W obecnym systemie każdy pracownik naukowy musi przedstawić do oceny swoje osiągnięcia. W poprzednim wydziały wystawiały jedynie najlepszych pracowników. Badacze wskazują do ewaluacji maksymalnie 4 publikacje w ciągu 4 lat.
Prace nad pierwszym, nowym wykazem punktowanych czasopism toczyły się ponad rok. A wykaz, który ukazał się w lipcu 2019 r. powstawał we współpracy ze środowiskiem akademickim i ekspertami i liczył 31 tys. pozycji.
Kolejny wykaz punktowanych czasopism pojawił się 9 lutego i był dla wszystkich sporym zaskoczeniem. Także dla Komisji Ewaluacji Nauki, do której należy przygotowanie projektów wykazów wydawnictw recenzowanych monografii naukowych oraz czasopism naukowych i recenzowanych materiałów z konferencji międzynarodowych. Jej członkowie w wydanym oświadczeniu podkreślili, że w opublikowanym właśnie wykazie znalazły się 73 publikacje, które nie były przez nią rekomendowane. A część dotychczasowych publikacji otrzymała podwyższoną punktację. „Komisja jest zdumiona faktem oraz skalą tego zjawiska i w żadnym dostępnym źródle nie znalazła merytorycznego uzasadnienia wprowadzonych zmian. Komisja stoi na stanowisku, iż ww. zmiany nie służą wiarygodności procesu ewaluacji podmiotów w dyscyplinach nauki” – czytamy w oświadczeniu KEN.
W mediach społecznościowych od czwartku wieczorem krążą informacje o tym, że w nowym wykazie wzrosła punktacja wszystkich czasopism, w których w ciągu ostatnich kilku lat publikował obecny minister edukacji i nauki prof. Przemysław Czarnek. I tak m.in. za artykuł w „Przeglądzie Sejmowym” można było poprzednio otrzymać 70 punktów, obecnie – 100. Periodyk „Teka Komisji Prawniczej PAN Oddział w Lublinie” miał 40 punktów, teraz ma 100. „Biuletyn Stowarzyszenia Absolwentów i Przyjaciół Wydziału Prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego” miał 20 punktów, teraz – 70.