Księgarnie dalej znikają, ale Polacy czytają coraz więcej

W dekadę zniknęła niemal co trzecia stacjonarna placówka, ale Polacy książki nadal kupują. Tylko coraz częściej korzystają z kanałów internetowych i innych sklepów, nawet spożywczych.

Publikacja: 22.08.2024 04:30

Otwarcie Międzynarodowych Targów Książki przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie

Otwarcie Międzynarodowych Targów Książki przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie

Foto: PAP/Leszek Szymański

W Polsce systematycznie spada liczba księgarni, od początku roku z rynku zniknęło ich 23 – wynika z danych wywiadowni Dun & Bradtreet Poland specjalnie dla „Rzeczpospolitej”. Do tej liczby należy dodać 130 zawieszonych działalności, które nie wrócą już pewnie na rynek. – Każdego roku od 2010 roku rynek księgarni kurczy się w tempie 1 proc. Od 2010 roku w Polsce zamknięto blisko 1000 księgarni – mówi Tomasz Starzyk, rzecznik Dun & Bradtreet Poland. – W najgorszej sytuacji są małe księgarnie, które nie są cenowo w stanie konkurować zarówno z sieciami handlowymi, jak i sklepami internetowymi, które właściwie przejęły rynek sprzedaży książki w Polsce – dodaje.

Foto: Tomasz Sitarski

Ubywa księgarni, przybywa czytelników

Jednak choć wygląda to na kryzys sektora, to Polacy czytają więcej. Rośnie bowiem poziom czytelnictwa, szczególnie wśród młodych ludzi. Jak wynika z badania Biblioteki Narodowej, w 2023 roku 43 proc. Polaków przeczytało choć jedną książkę. To w porównaniu z rokiem wcześniejszym wzrost o 9 pkt proc. i wynik najlepszy od dekady. 

Polacy bowiem z książek korzystają, choć wykorzystują do tego inne kanały. Zgodnie z badaniem Biblioteki Narodowej rośnie zapotrzebowanie na biblioteki publiczne – w 2023 r. wskazało na nie 14 proc., 2 pkt proc. więcej niż rok wcześniej. Choć jednocześnie spadło korzystanie z bibliotek szkolnych o 1 pkt, do 4 proc., to w sumie kanał ten wskazuje co piąty badany. 29 proc. pożycza książki od znajomych, a 28 proc. po prostu kupuje, 29 proc. dostało je w prezencie.

Czytaj więcej

Księgarnie przegrywają z dyskontami i internetem

Instytut Książki prowadzi także program wspierający finansowo małe księgarnie, ale jego zasięg wiele nie zmieni. W ramach ostatniej jego edycji 85 takich miejsc w całym kraju otrzymało pieniądze na promocję, koszty utrzymania, doradztwo oraz działania proczytelnicze. – Instytut Książki ten program uruchomił po to, żeby wspierać rynek księgarski, mierzący się z ogromnymi trudnościami i my jesteśmy tych trudności świadomi – mówił na konferencji Grzegorz Jankowicz, dyrektor Instytutu. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że nowe technologie zmieniają nasze nawyki, że ułatwiają niektórym dostęp do informacji i rozmaitych towarów, ale książka nie jest zwykłym towarem i nigdy nie będzie, a my musimy dołożyć wszelkich starań, żeby jej tak nie traktowano – dodał.

Do programu na lata 2024–2025 złożono 134 wnioski, z których 117 spełniało wymogi formalne. Ostatecznie IK przyznał 85 dofinansowań na łączną kwotę 3,4 mln zł.

Pomysły wydawców na sprzedaż książek

Swoje projekty mają też wydawcy: np. nowa powieść Doroty Masłowskiej ukazała się 14 sierpnia, ale przez dwa tygodnie można ją kupić wyłącznie w zaprzyjaźnionych z wydawnictwem księgarniach oraz w e-sklepie wydawcy. Dopiero później trafi do szerokiej dystrybucji.

Czytaj więcej

Maria Deskur: Społeczeństwo, które czyta, jest bardziej stabilne emocjonalnie i psychicznie

– Sieci handlowe i dyskonty z internetu i tak zarobią. W końcu pożerają połowę ceny. Mogą poczekać, tym bardziej że na ogół to tam można nabyć książki tydzień lub dwa przed oficjalną premierą zgodnie z logiką, która nakazuje zalać rynek towarem, często po dumpingowych cenach, a co się nie sprzeda, to zmielić – tłumaczył w mediach społecznościowych Przemek Dębowski, współwłaściciel wydawnictwa Karakter. – Zdziwilibyście się, ile książek w Polsce się mieli parę miesięcy po premierze, bo zalegają w magazynach. I nie mówię o dwustu egzemplarzach. My się wypisujemy z tego durnego schematu – dodał.

Jak bumerang wraca też temat ustawowej regulacji rynku. Kilka miesięcy temu w Ministerstwie Kultury odbyło się pierwsze spotkanie przedstawicieli różnych środowisk działających na polskim rynku literackim, które miało na celu zainicjowanie prac nad regulacjami. Według Instytutu Książki kolejne ma się odbyć po wakacjach. Wśród dyskutowanych tematów jest kwestia jednolitej ceny książki oraz regulacja marż dystrybutorskich.

Internet pomaga książkom

Na razie bez efektu, a na rynku książki mocni są gracze tacy jak Empik czy również Allegro, aż po sieci handlowe, z Biedronką na czele. – Cieszy nas fakt, że literatura dziecięca oraz popularna, taka jak kryminały, fantastyka, literatura obyczajowa i reportaże, utrzymują wysoki poziom zainteresowania wśród klientów – mówi Marcin Gruszka, rzecznik Allegro. – Warto również zwrócić uwagę na zmiany w literaturze młodzieżowej – widać zdecydowane poszerzenie oferty czytelniczej w tym segmencie. Oznacza to, że młodzi czytelnicy po przeczytaniu popularnych bestsellerów z gatunku Young Adult sięgają po kolejne, różnorodne tytuły, co może świadczyć o rozwijającym się nawyku regularnego czytania w tej grupie wiekowej – dodaje.

Czytaj więcej

Internet dziesiątkuje księgarnie. Znikają kolejne punkty

Empik zamknął rok ze wzrostem sprzedaży na poziomie niemal 13 proc., w ciągu roku uruchomił 21 nowych salonów – ich liczba to już ponad 350. Sieć rozwija też swoją platformę internetową, teraz umożliwia także odbiór zamówień z internetu w salonach własnych, nawet jeśli pochodzą od zewnętrznych sprzedawców.

– Utrzymujemy wzrost sprzedaży książek w salonach Empik, na Empik.com i w aplikacji zarówno w ujęciu egzemplarzowym, jak i wartościowym. Widzimy jednak, że zmienia się zainteresowanie poszczególnymi gatunkami. Zdecydowany numer jeden ubiegłego roku – Young Adult – stopniowo ustępuje z pierwszego miejsca na podium. W siłę rośnie natomiast kategoria Fantastyka, a co więcej, obserwujemy wzrost popularności nowego gatunku – Romantasy. Mocne dynamiki notuje także książka anglojęzyczna – mówi Michał Tomaniak, dyrektor działu książki w Empiku. – W 2024 r. przewidujmy rozwój sieci o około 30 nowych sklepów zarówno w dużych miastach, jak i mniejszych miejscowościach. Co istotne, na przełomie 2024 i 2025 roku planowane jest otwarcie flagowego salonu Empik Marszałkowska w budynku dawnej Cepelii w Warszawie – dodaje.

Znaczącym graczem jest także Biedronka. – Od lat konsekwentnie promujemy czytelnictwo i dbamy o szeroki asortyment książek dostępnych w sklepach. W wielu mniejszych miejscowościach to właśnie nasze sklepy są jedynym miejscem, gdzie czytelnicy mają dostęp do regularnej oferty nowych książek, które regularnie prezentujemy na specjalnych stojakach – mówi Justyna Dobaj, specjalistka ds. komunikacji korporacyjnej w sieci Biedronka. – W atrakcyjnych cenach można stale nabywać nowości i klasyki literackie, m.in. powieści obyczajowe, biografie i kryminały. Pokaźną grupę książek oferowanych klientom stanowi również literatura dla dzieci i młodzieży – dodaje.

W Polsce systematycznie spada liczba księgarni, od początku roku z rynku zniknęło ich 23 – wynika z danych wywiadowni Dun & Bradtreet Poland specjalnie dla „Rzeczpospolitej”. Do tej liczby należy dodać 130 zawieszonych działalności, które nie wrócą już pewnie na rynek. – Każdego roku od 2010 roku rynek księgarni kurczy się w tempie 1 proc. Od 2010 roku w Polsce zamknięto blisko 1000 księgarni – mówi Tomasz Starzyk, rzecznik Dun & Bradtreet Poland. – W najgorszej sytuacji są małe księgarnie, które nie są cenowo w stanie konkurować zarówno z sieciami handlowymi, jak i sklepami internetowymi, które właściwie przejęły rynek sprzedaży książki w Polsce – dodaje.

Pozostało 90% artykułu
Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd